Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te wały broniły amfiteatru. Czy już tu zostaną?

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Tak wyglądały umocnienia na przystani pasażerskiej w czasie zeszłorocznej powodzi. Miasto chce w tym miejscu zbudować prawdziwe wały i szuka na nie pieniędzy.
Tak wyglądały umocnienia na przystani pasażerskiej w czasie zeszłorocznej powodzi. Miasto chce w tym miejscu zbudować prawdziwe wały i szuka na nie pieniędzy. Jakub Pikulik
Ułożono je z worków w maju. Przez wakacje i jesień zostały zniszczone. Kiedy Warta znowu zrobiła się groźna, odnowiono je. Chodzi o wały przy przystani pasażerskiej. Miasto chce, żeby już tam zostały.

- Gdyby nie te wały, amfiteatr by pływał. A przecież jeszcze nawet nie skończono go remontować. Umocnienia bez dwóch zdań powinny tu zostać. Ale nie takie jak teraz, czyli worki przysypane piachem. Ludzie to znowu rozdepczą - mówi Kazimierz Oleśnicki, mieszkaniec Kostrzyna. Uważa, że teren przystani pasażerskiej powinien być na stałe ogrodzony umocnieniami, żeby przy wyższym stanie Warty woda nie wdzierała się do pobliskiego stawu i do amfiteatru oraz na tereny rekreacyjne wokół.

Tego samego zdania jest magistrat. Już przed rokiem w rozmowie z nami burmistrz Andrzej Kunt mówił, że miasto będzie chciało pozostawić usypane w maju wały. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, jak miałyby wyglądać umocnienia. Dziś jest już koncepcja ich zagospodarowania, brakuje tylko zgody Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. - Okazuje się, że teren, na którym miałyby zostać wały, należy właśnie do zarządu. Poprosiliśmy go o zgodę i ewentualne uwagi do naszych planów. Czekamy na odpowiedź - tłumaczy Anna Wasielak, naczelniczka wydziału gospodarki komunalnej. Jednak problemem jest nie tylko zgoda RZGW. Na budowę wałów potrzeba aż 200 tys. zł. Na razie miasto nie ma tych pieniędzy. Urzędnicy zastanawiają się, skąd je zdobyć.

Zewnętrzna część obecnych wałów ma być pokryta siatką w kształcie plastrów miodu, na którą zostanie wysypany żwir

Kolejny problem to upływający czas. Wybudowane w czasie tegorocznej zimowej powodzi umocnienia wciąż jeszcze są w dobrym stanie. Jak jednak pokazują doświadczenia sprzed roku, tylko czekać, aż zostaną rozdeptane przez spacerowiczów. - Jak znowu przyjdzie woda, to znowu trzeba będzie je poprawiać. Robota głupiego - komentuje pani Halina, którą spotykamy na przystani przy Warcie. Urzędnicy chcą, aby nowe umocnienia przeciwpowodziowe były wytrzymalsze. - Wstępnie wybraliśmy już nawet technologię. Zewnętrzna część obecnych wałów ma być pokryta siatką w kształcie plastrów miodu, na którą zostanie wysypany żwir - tłumaczy W. Wasielak. W związku z planowaną budową nowych wałów zmieni się też prawdopodobnie dojazd do przystani pasażerskiej. Będzie on wyżej, niedaleko mostu drogowego na Warcie. Chodzi o to, żeby nie trzeba było robić przejazdu dla samochodów w nowym wale, a właśnie taka koncepcja budowy umocnień była na początku. Zrezygnowano z niej, ponieważ w razie powodzi przejazd trzeba zabezpieczać, a na to potrzeba kolejnych pieniędzy, no i czasu.

Tymczasem kierowcy nadal odczuwają skutki zimowej powodzi. Wciąż zamknięta jest część ul. Sybiraków, wyłączona z ruchu jest też betonówka wzdłuż stadionu. Powód? - Czekamy, aż cały teren wyschnie. Teraz droga jest podmokła, nie może tam wjechać ciężki sprzęt, który udrożni przejazd - tłumaczy naczelnik Wasielak.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska