W styczniu do gminy wpłynęły wnioski mieszkańców z prośbą o realizację kilku inwestycji. Spośród wszystkich wybrano trzy, które powstaną do 15 marca. Jedną z nich będzie boisko w Boczowie. Pozostałe dwie będą w Gądkowie Wielkim. To siłownia pod chmurką i altana nad sceną, która już stoi.
- Muszę przyznać, że społeczność tej wsi jest bardzo aktywna - mówi wiceburmistrz Torzymia Bogdan Szczepaniak. Altana i siłownia kosztują razem prawie 45 tys. zł (ponad 20 tys. zł każda), ale gmina wystarała się o dofinansowanie.
Siłownie pod chmurką są coraz bardziej popularne. Wiadomo, dzisiaj co drugi dba o sylwetkę, dietę, zdrowy styl życia. Tyle że bardziej w miastach, gdzie są różne kluby fitness. - A nam zależy na tym, żeby miasto nie było bardziej konkurencyjne od naszej miejscowości - mówi sołtys Gądkowa Marcin Kluczyk. Altana też się bardzo przyda, bo we wsi często odbywają się festyny na małej scenie. - Kiedy coś organizowaliśmy, to zawsze musieliśmy na niej rozkładać namioty. Taka altana znacznie ułatwi nam urządzanie kolejnych imprez - dodaje sołtys.
Zobacz też: Na Odrze w Połęcku urwał się prom
Dobrze, że wieś ma swoje stowarzyszenie
W Gądkowie imprez nie brakuje (wiceburmistrz ma rację z tą aktywną społecznością). Tak naprawdę zaczęło się to kilka lat temu. W Gądkowie powstało stowarzyszenie Wspólne dobro Gądków Wielki, które miało za zadanie walczyć z biogazownią. - Zorganizowaliśmy się bardzo szybko i wygraliśmy. Biogazowni nie ma. Potem nasza działalność zaczęła się rozwijać. Zorientowaliśmy się, że możemy robić coraz więcej - mówi sołtys Kluczyk. I tak to już poszło...
Organizacja imprez, "aktywizacja" ludzi, teraz te inwestycje, wywalczone w gminie...
- Organizujemy je tak naprawdę po to, żeby zatrzymać u nas młodych. Sądzę, że właśnie taka siłownia może sprawić, że nie będą chcieli stąd wyjeżdżać do ościennych miejscowości - tłumaczy Kluczyk.
- Każda inicjatywa, jaka jest u nas podejmowana, jest ważna. Prawda jest taka, że przez lata nic się w naszej miejscowości nie działo. Sporo zmieniło się od momentu założenia stowarzyszenia - przyznaje mieszkaniec Jerzy Cierech. Opowiada o rodzinnych festynach, które są nie lada atrakcją dla młodszych, ale i dla starszych. Mówi, że działa sołtys, radny z Gądkowa Mariusz Se-wierski, strażacy, no i stowarzyszenie. - Gądków umierał razem z mieszkańcami. Teraz jest szansa na to, że będzie inaczej - mówi mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?