To była policyjna noc

W Świdnicy policjanci odwieźli pijanego mężczyznę do domu.
(fot. fot. Piotr Jędzura)

W nocy z piątku na sobotę wsiedliśmy do radiowozu z asp. sztab. Januszem Mielcem i mł. asp. Sławomirem Wziętkiem. Pojechaliśmy za miasto na teren gmin obsługiwanych przez II komisariat policji przy ul. Szarych Szeregów w Zielonej Górze.

Zanim wyjechaliśmy za miasto, uwagę asp. Sztab. Mielca wzbudziła grupka czterech mężczyzn stojąca pod jednym z wieżowców w okolicach ul. Węgierskiej. Jeden z nich podał drugiemu małą torebeczkę. Ten szybko schował ją w tylnej kieszeni spodni. Grupka została zatrzymana. Dwóch mężczyzn, jeden z Zielonej Góry, drugi z okolic Nowej Soli, miało przy sobie kilka porcji narkotyków.

Zostali przewiezieni na II komisariat policji. Tam zajęli się nimi funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej. - Trzeba ustalić między innymi, gdzie i od kogo kupili narkotyki - mówi mł. asp. Wziętek.

Gmina na oku

Kilka minut później policjanci wypatrzyli stary typ alfa romeo. Po zatrzymaniu kierowcy funkcjonariusze dokładnie przeszukali pojazd. Przy kierowcy znaleziono lufkę do palenia marihuany.
- Nic nie brałem, jestem czysty, wypiłem tylko piwo - zapewniał chłopak. Przejął go drugi patrol. My pojechaliśmy w kierunku Świdnicy.

Po przejechaniu kilkuset metrów uwagę policji zwrócił biały fiat sienna. Stał głęboko w lesie. Radiowóz skręcił w leśną drogę. Okazało się, że to para, która wybrała się na... nocną przejażdżkę za miasto. Kierowca dostał mandat za złamanie zakazu wjazdu do lasu.

- Patrole w gminach są ważne, tym bardziej, że teren naszego działania jest duży, od Zielonej Góry aż po Nowogród Bobrz. - mówi mł. asp. Wziętek. Policjanci zwracają uwagę na wszystko. Zaglądają na posesje, ogródki działkowe, leśne parkingi oraz drogi. - Drobne kradzieże czy włamania to coś, co najbardziej dotyka ludzi. Trzeba być czujnym szczególnie nocą - tłumaczy mł. asp. Wziętek.

Policjanci zimą zwracają uwagę również na pijane osoby. Wczoraj w Świdnicy podwieźli nietrzeźwego mężczyznę do jego domu. Był grzeczny, jednak nie mógł o własnych siłach wrócić do swojego miejsca zamieszkania. - Agresywni trafiają do izby wytrzeźwień - zapewnia mł. asp. Wziętek.

Dał piwo nieletniemu

As. sztab. Janusz Mielec sprawdza nieletnią i jej brata na ul. Botanicznej. Dziewczyna nie miała przy sobie nawet legitymacji, a była już godz. 23.00.
(fot. fot. Piotr Jędzura)

Wracając do Zielonej Góry policjanci zauważyli renault. Jego kierowca wyprzedził forda. Przeciął przy tym ciągłą linię. Po zatrzymaniu tłumaczył, że to wina kierowcy forda, który... zmieniał pas.

Na przystanku autobusowym przy ul. Botanicznej patrol zauważył dwóch chłopaków i dziewczynę. Pili piwo. Po wylegitymowaniu okazało się, że dziewczyna nie ma jeszcze 16-lat. Chłopak, też nieletni, powinien być w ośrodku szkolno-wychowawczym w Zaborze. Przepustkę miał już nieważną. - Jestem na zwolnieniu - próbował się tłumaczyć.

Okazało się również, że drugi pełnoletni mężczyzna kupił piwo i dał nieletniemu. - To zabronione - wyjaśnia mł. asp. Wziętek.

Wszyscy trafili na II komisariat. Policjanci odwieźli nieletniego do ośrodka w Zaborze, a dziewczynę o domu. Mężczyzna, brat niespełna 16-latki został przesłuchany. Odpowie za udzielenie nieletniemu alkoholu. Przyznał się do tego.