Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To była rzeka błota! Płynęło środkiem drogi wprost na podwórka

Tomasz Rusek
- Błoto sięgało dotąd, gdzie jest ślad. Zalało nam wszystko... Nawet nie wiem, ile straciłem - mówi Zdzisław Machnicki.
- Błoto sięgało dotąd, gdzie jest ślad. Zalało nam wszystko... Nawet nie wiem, ile straciłem - mówi Zdzisław Machnicki. fot. Kazimierz Ligocki
- Zalało mi całą piwnicę. Oba piece, dywany, sprzęt... Tego g... było potąd - Zdzisław Machnicki przelatuje ręką na wysokości kolan.

Teściowa Machnickiego Sabina Grzyb - choć drobna kobieta, to przekleństwami miota jak bosman.

- Te... - co chwilę inaczej wyzywa ludzi odpowiedzialnych za budowę obwodnicy. Oczy się jej szklą. - Bo jestem wściekła. Zalało nam całe podpiwniczenie. Straciliśmy piece, pralki, mnóstwo innych rzeczy. Ściany nadają się do generalnego remontu. A wszystko przez tę obwodnicę! - mówi.

Na bramie suszą się dywany i wykładziny, obok schną lodówki, pralki. - Nie wiem, co z nich będzie. I nie wiem, skąd weźmiemy kasę na nowe - dodaje Z. Machnicki.

Gdyby nie sąsiad...

Deszczówka z nowiutkiej trasy za 180 mln zł w sobotę po ulewach popłynęła leśną ścieżką prosto do ul. Dobrej (pisaliśmy o tym wczoraj). A potem z Dobrej - prosto na podwórka domów. Mieszkańcy uważają, że wina jest po stronie projektanta.

To jest normalne?

Odpowiedzialny za inwestycję wiceszef zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Zdzisław Kuciak w rozmowie z reporterem najpierw mówi: - Pierdoły pan pisze i robi aferę, gdzie jej nie ma. Takie rzeczy po deszczu to normalna sprawa.

Potem przyznaje, że nie był na Dobrej i nie wie, co dokładnie się stało. A na koniec informuje, że na miejsce przyjadą odpowiedzialni za budowę obwodnicy i zajmą się problemem, bo ,,tak nie może być''. - Ale nie ma co wyolbrzymiać. Szukacie afery tam, gdzie jej nie ma - kwituje. Nie kryje, że ma nam za złe to, że od początku budowy obwodnicy punktujemy wpadki i niedociągnięcia: roczne opóźnienie inwestycji, osunięte zbocza w marcu 2007 r., przymusową rozbiórkę 100 m drogi z powodu złego wykonania w kwietniu 2007 r.,

osuwające się po deszczu zbocza w styczniu tego roku i fatalny sposób nasadzeń zieleni...

Sprawdziliśmy teorię dyr. Kuciaka: choć w poniedziałek nie było ulewy, to od obwodnicy do Dobrej leśną ścieżką cały czas płynął spory strumień wody (nawet szumiała jak górski potok). Potem strumyk wpada do... jeziorka, które już się utworzyło kawałek od ulicy. Władze miasta już w tej sprawie interweniują. Żądają od dyrekcji dróg natychmiastowej naprawy systemu odpływu wody z obwodnicy. W piśmie do wojewody i dyrekcji dróg wiceprezydent Urszula Stolarska alarmuje, że woda spływająca ,,w sposób niekontrolowany stwarza zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego i przyspiesza dewastację jezdni''.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska