Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie koniec pracy przy gubińskiej farze

Artur Matyszczyk
- Musimy być wyjątkowo ostrożni - mówi kierownik robót Marek Kozankiewicz
- Musimy być wyjątkowo ostrożni - mówi kierownik robót Marek Kozankiewicz fot. Tomasz Gawałkiewicz
Trzeba sczepić ze sobą dwa z 15 filarów, bo jeden może runąć!

Wydawało się, że w tym roku na zabytkowym obiekcie nie wydarzy się już nic sensacyjnego. A jednak. Podczas wyburzania sklepień, fachowcy przy jednym zatrzymali się na dłużej. I na razie zostawili je w spokoju. Powód? Naruszenie sklepienia mogłoby spowodować zawalenie się jednego z 15 potężnych filarów. Chodzi o część przy prezbiterium.

- Prawdopodobieństwo runięcia jest duże - mówi kierownik robót Marek Kozankiewicz. - Dlatego najpierw musimy filary zabezpieczyć. A dopiero później będziemy kontynuowali wyburzanie sklepienia.

Do zabezpieczenia obiektu polscy specjaliści potrzebują pomocy z zewnątrz. We wtorek z Niemiec przyjedzie specjalny kosz na długaśnym wysięgniku. Za pomocą sprzętu z hydraulicznym wysuwem budowlańcy dokończą robotę. - To robota na dwa, może trzy dni. Ale wymagająca wyjątkowej precyzji - podkreśla Kozankiewicz.

.

W trakcie, gdy budowlańcy uwijają się jeszcze na rusztowaniach, zabytek penetrują naukowcy-geodeci z Krakowa. Już drugi raz ekipa spod Wawelu analizuje punkt po punkcie gubińską perłę.

- Robimy zdjęcia fotogrametryczne obiektu korony murów - mówi szef firmy Marcin Jackowski. - Krótko mówiąc, tworzymy obraz przestrzenny, żeby zinwentaryzować zabytek pod względem architektonicznym i budowlanym.

Zadanie krakowskich specjalistów polega na wyprodukowaniu rzutu korony murów. Co w przyszłości może posłużyć wszystkim, którzy zajmują się odbudową kościoła. Co ciekawe praca geodetów wymaga nie tylko znajomości nowoczesnego sprzętu i ogromnej wiedzy, ale także sprawności fizycznej.

Wczoraj np. młodzi ludzie wspinali się na linach na wyższe partie wieży. - Umiemy się wspinać. Mamy uprawnienia do prac wysokościowych. Używamy atestowanego sprzętu - dodaje Jackowski.

A co krakowianie myślą o gubińskim zabytku, na którym mają okazję pracować pierwszy raz? - Wdzięczny do pracy. Pozwolił nam na podniesienie swoich umiejętności. Nie zawsze przecież ma się okazję pracować na takim obiekcie - kończy Jackowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska