To są fotografowie przeszłości Głogowa

Klubowicze spotykają się w każdy ostatni czwartek miesiąca. Miesiąc temu gościem był głogowianin Sławomir Bieniek, który jachtem popłynął na Antarktydę.

Ostatnio dokonania prezentowała głogowska grupa eksploratorów odchodzących w zapomnienie miejsc: Kamil Leitan, Jacek Martyniuk i Daniel Gródecki. Czyli UEX 67200, którzy byli już bohaterami artykułu w Gazecie Lubuskiej.

Ich pasją jest fotografowanie miejsc, które odchodzą w niepamięć. Zniszczonych, obumierających, o które nikt nie dba, przeznaczonych do rozbiórki.

- Jesteśmy nieformalną grupą, lecz pracujemy nad tym, by założyć stowarzyszenie - opowiadają. Ciężko im zliczyć, w ilu zapomnianych miejscach już byli, ile fotografowali.

- Chcemy zapisywać historię różnych miejsc - mówią. - Robimy wystawę fotograficzną po to, by pokazać, jak wyglądały, ale także, by ukazać niebezpieczeństwa, które tam na ludzi czyhają. Zrobiła się moda na robienie na przykład zdjęć ślubnych w takich dziwnych miejscach. Chcemy zwrócić uwagę, że to chore i niebezpieczne.

Do dawnego hotelu Lipsk weszli dzięki pomocy Gazety Lubuskiej, bo wcześniej nikt ich tak nie chciał legalnie wpuścić. Zamieściliśmy reportaż o tych głogowianach mających dziwne hobby i poprosiliśmy w urzędzie miasta, żeby im tam umożliwili wejście.

- Wcześniej staraliśmy się o to bardzo długo - ale bez efektu - opowiadają. - Byliśmy tam trzy godziny. Mamy stamtąd tysiące fotografii.

Szokujący był opuszczony Lipsk. Szokujące były także zdjęcia z hali targowej na Koperniku. - Hala jest wyceniona przez miasto na 1, 2 mln zł. Kto chce może kupić - żartował na spotkaniu Klubu Podróżników Daniel Gródecki. Za miesiąc na spotkanie w Tequilli przyjedzie Anna Borecka-Pasek z Wrocławia, która pojechała autostopem do Chin.

Założycielką klubu jest głogowianka Celestyna Meryk - pasjonatka podroży. Jest pilotką wycieczek i wychowawczynią na koloniach.