Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na torowisku. Zginął pieszy

(tr, zeb)
Do późnej nocy na miejscu wypadku pracowała ekipa dochodzeniowa
Do późnej nocy na miejscu wypadku pracowała ekipa dochodzeniowa Zbigniew Borek
Około 22.25 w centrum Gorzowa doszło do groźnego wypadku. Tramwaj potrącił pieszego. Mężczyzna zginął - poinformowała straż pożarna i MZK.
Ekipa dochodzeniowa pracuje na miejscu wypadku

Śmiertelny wypadek w Gorzowie: człowiek ginie pod tramwajem

Jak powiedział nam o 23.04 rzecznik MZK Marcin Pejski tragedia rozegrała się w okolicy przystanku Zakład Energetyczny (nieopodal budki z bułkami z pieczarkami). Nie wiadomo jeszcze jaki był przebieg zdarzenia. - Ustala to policja - dodał Pejski.

Przeczytaj też: Wypadek na wiadukcie w Zielonej Górze. Dwie osoby w szpitalu

Na pewno pomoże w tym monitoring - wszystkie niemieckie wagony są wyposażone w kamery. Jak wiele razy mówił prezes MZK Roman Maksymiak monitoring ma być pomocny m.in. gdy dojdzie do wypadku.

Byliśmy na miejscu wypadku. Rozmawialiśmy m.in. z panem Grzegorzem, taksówkarzem z postoju położonego przy hotelu Qubus. Gdy doszło do tragedii, pan Grzegorz akurat zabijał czas, układając w komórce pasjans. - Nie było nic słychać. Podniosłem głowę, gdy zorientowałem się, że na środku skrzyżowania przy Rolniku zatrzymał się tramwaj. Ludzie zaczęli z niego wychodzić, sądziłem, że to awaria trakcji - mówi reporterowi "GL" pan Grzegorz. Dodaje, że mogła być godzina 22.22-22.23, bo jakieś pięć minut później (- Dokładnie o 22.28 - sprawdza) zadzwonił mu klient na komórkę.

Najprawdopodobniej mężczyzna wszedł na jezdnię w niedozwolonym miejscu, ale nie można wykluczyć, że stało się to na przejściu dla pieszych koło Zakładu Energetycznego, bo właśnie tam zaczynała pracę (i pomiary ze specjalnym sprzętem) ekipa dochodzeniowa. Na środku skrzyżowania przy domu towarowym Rolnik tramwaj i zaparkowane przy nim wozy strażackie tworzyły trójkąt. Wewnątrz niego, spod kół tramwaju, widać było zwłoki ofiary... - Mężczyzna, 55 lat, wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon. Tyle tylko mogę panu powiedzieć - informuje reportera policjantka obstawiająca krzyżówkę.

Oprócz policjantów na miejscu byli strażacy, ekipa z policji i prokuratury oraz z Miejskiego Zakładu Komunikacji. Na ulicy Sikorskiego stał sznur tramwajów, które przez wypadek nie mogły zjechać do pętli na Wieprzycach. W wypadku uczestniczył 17-tonowy "helmut". - Trzeba będzie go unieść, żeby wyciągnąć ciało. Nie wiadomo, ile go jest pod kołami... - komentowali z oddali ludzie z MZK. Mieli specjalistyczny sprzęt i przed 1.00 dopuszczono ich do pracy . Nie trwało to długo: dokładnie o 1.11 zwłoki zabrał samochód z firmy pogrzebowej, a chwilę później tramwaje jeden po drugim ruszyły w kierunku Wieprzyc.

Ten tydzień skończył się poważnym zdarzeniem z udziału tramwaju i... zaczął się podobnie - w poniedziałek na ul. Podmiejskiej pusty autokar gorzowskiej firmy przewozowej uderzył w jadący w stronę Górczyna tramwaj. Niegroźnie ranne zostały wówczas trzy osoby.

Inne tragiczne zdarzenia miały miejsce w zeszłym roku (tramwaj uszkodził rękę mężczyźnie, który... spał w krzakach przy szynach) i w 2011 r. (kobieta, która przebiegała przez torowisko na wysokości ul. Okrzei, zginęła na miejscu).

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska