Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecioligowe derby głośne i ciekawe

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
W 79 min bramkarz Celulozy Rafał Łopusiewicz pofrunął do piłki, uderzonej przez Macieja Tomkowiaka. Ta odbiła się jednak od słupka i wpadła do bramki kostrzynian.
W 79 min bramkarz Celulozy Rafał Łopusiewicz pofrunął do piłki, uderzonej przez Macieja Tomkowiaka. Ta odbiła się jednak od słupka i wpadła do bramki kostrzynian. Bogusław Sacharczuk
- Tutaj nawet ściany chcą awansu do drugiej ligi! - zapewniał nas przed meczem trener rzepinian Marek Kamiński. Podobnie myślą jego zawodnicy, którzy w sobotę pewnie pokonali lokalnych rywali z Kostrzyna.

Kibice Steinpolu Ilanki dzielnie maszerowali 2 km z centrum miasta na stadion przy ul. Poznańskiej, by wesprzeć swych ulubieńców w trzecioligowych derbach. A jak tam już trafili, to w ,,klatce'' po drugiej stronie boiska zobaczyli... 50-osobową grupę fanów Celulozy. Zrobiło się trochę nerwowo. Poleciały k... i h..., a ze strony kostrzynian także petardy. Na szczęście skończyło się na prężeniu muskułów.
Walczących o awans rzepinian długo pętała świadomość, że nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów. Efekt? W pierwszej połowie bliżsi zdobycia gola byli dominujący w środku pola goście. Po dwa uderzenia Marka Szutki i Roberta Budzałka okazały się jednak minimalnie niecelne. Na bramkę Celulozy dwukrotnie groźnie szarżował po prostopadłych podaniach kolegów Ndubasi Nnamani, lecz dał się zablokować obrońcom rywali. A Piotr Bieniek chybił z dystansu.

- Spokojnie, my strzelamy gole głównie po przerwie. Zobaczycie, że będzie powtórka z Kostrzyna i wygramy 2:0! - proroczo zawyrokował w przerwie wiceprezes Steinpolu Ilanki Andrzej Pakuła.
I rzeczywiście: pierwsze pół godziny gry po zmianie stron boiska należało do miejscowych. W 54 min kostrzyńscy defensorzy w ostatniej chwili zatrzymali uderzenie Nnamaniego z woleja. Cztery minuty później musieli już skapitulować, bo Nigeryjczyk wyprzedził ich po dośrodkowaniu Bieńka z wolnego i głową wpakował piłkę do siatki. Zaraz potem powinno być 2:0 dla gospodarzy. W 61 min pomylili się jednak uderzający z bliska Kabir Ojikutu i dobijający jego główkę Kamil Sylwestrzak, zaś w 68 min Rafał Łopusiewicz w pięknym stylu obronił strzał Nnamaniaego z 20 metrów.

Goście otrząsnęli się z przewagi rzepinian dopiero w ostatnim kwadransie. W 75 min, po błędzie Ojikutu, pędzącego samotnie na bramkę Steinpolu Ilanki Budzałka w ostatniej chwili zablokował Sylwestrzak. Dwie minuty później Marek Gruszka pięknie uderzył przewrotką, lecz Michał Augustyn nie dał się zaskoczyć. Co nie udało się przyjezdnym, powiodło się gospodarzom. W 79 min rezerwowy Maciej Tomkowiak przeprowadził indywidualną akcję, ostro uderzył zza linii pola karnego, a piłka - mimo robinsonady Łopusiewicza - odbiła się od słupka i ugrzęzła w siatce. Pięć minut przed końcowym gwizdkiem sędziego kostrzynianie byli bliscy zdobycia honorowego gola. Tylko przypadek sprawił, że ani po efektownych ,,nożycach'' Dawida Jankowskiego, ani po dobitce Budzałak piłka nie znalazła drogi do ,,świątyni'' wiceliderów trzeciej ligi.

STEINPOL ILANKA RZEPIN - CELULOZA KOSTRZYN 2:0 (0:0)

Bramki: Nnamani (58), Tomkowiak (79).

STEINPOL ILANKA: Augustyn - Plucner, Ojikutu, Sylwestrzak, Kempa - Mendelski, Grobelny (od 58 min Tomkowiak) - Kasik (od 82 min Popkowski), Bieniek, Kubacki (od 69 min Nowaczewski) - Nnamani.

CELULOZA: Łopusiewicz - Sobczak (od 71 min Ossowski, od 82 min Gruźliński), Jankowski, Głowicki, Hojka - Bednarek - Krogulewski, Szutko, Gruszka - Budzałek, Anioł.

Żółta kartka: Anioł. Sędziował: Marcin Martyniuk (Zielona Góra). Widzów: 300.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska