Tak wyglądają schody prowadzące na mostek
(fot. Tomasz Rusek)
Piątek, chwila po 10.00. Kazimierz Pręgowiak idzie przez kładkę z wózkiem z wnuczką Mają w środku. - To najkrótsza droga do miasta. Raz, dwa, i jestem na bulwarze. Gdybym miał iść Staromiejskim, to nadrabiałbym z pół kilometra.
Marta, Adam i Piotr też skracają sobie tędy drogę. - W ciągu dnia co chwilę ktoś tędy chodzi. Ale najwięcej ludzi po meczach żużlowych. Czasami dosłownie trzeba się przeciskać - śmieje się Piotrek, kibic Stali.
Kolej nie potrzebuje
Pracownik PKP dokumentował w piątek zniszczenia na mostku
(fot. Tomasz Rusek)
Ale w piątek po kładce chodzi ktoś jeszcze: jegomość w pomarańczowej kamizelce z aktówką i aparatem. Nie chce się przedstawić. Jest z PKP. - Dokumentuję zniszczenia, dziury spękania. Będziemy wnioskować o zamknięcie tego przejścia. Jest niebezpieczne. I nie chodzi o to, co widać. Pod spodem jest jeszcze gorzej. Wszystko zżarte przez rdzę, popękane - mówi. Robię więc to samo. Schody - sterczy zbrojenie, stopnie są pokruszone. Mostek: przez niektóre dziury widać płynącą rzekę, wystają druty, w wyrwy można włożyć dłoń.
- Może byście zrobili mały remont - podpowiadam.
- Nie. Bo my tego przejścia nie potrzebujemy. Dla nas może nie istnieć. Techniczny pas dla naszej obsługi mamy przy torze kolejowym - pokazuje na ogrodzone miejsce na moście.
Miasto jest w kropce. Wiceprezydent Stefan Sejwa mówi wprost: - Jeśli kolej się uprze, kładka zostanie zamknięta.
Miasto nie ma za co
Przez wyrwy można oglądać... Wartę
(fot. Tomasz Rusek)
Na czym polega pat? Właścicielem mostu jest kolej i kładki faktycznie do niczego nie potrzebuje (jak mówił jegomość w kamizelce). Z kolei miasto nie może inwestować w cudzą własność, a na utrzymaniu przejścia urzędnikom zależy bardzo. - Sam mieszkam na Zawarciu. Wiem, że wiele osób korzysta z tego mostku - dodaje Sejwa.
Dlatego po wymianie pism (trwa od tygodni) przyszedł czas na spotkanie ostatniej szansy. Jak udało nam się dowiedzieć, zaplanowano je na poniedziałek na 13.00. Wezmą w nim udział pracownicy kolei oraz władze Gorzowa. - Potwierdzam, że usiądziemy przy stole i spróbujemy coś razem wymyślić. Ale rozmowy mogą zakończyć się też niczym, więc zamknięciem kładki - nie owija w bawełnę wiceprezydent Sejwa.
Co miasto chce zaproponować? Według naszych informacji urzędnicy w ostateczności mogą obiecać dołożenie się do bieżącej naprawy. Ale na nic więcej w budżecie na pewno nie będzie pieniędzy. Przy okazji miasto poprosi też o rozważenie ciekawej propozycji: chodzi o dopuszczenie przejścia bezpośrednio z mostu kolejowego na dworzec. Prosili o to mieszkańcy Zawarcia, którzy dzięki takiemu rozwiązaniu nie musieliby gnać dookoła, przez centrum.
- Nie wyobrażam sobie zamknięcia kładki. Może z punkty widzenia urzędników to niewiele znaczący mostek. Dla nas jest to jednak wielkie ułatwienie - mówiła w piątek zaskoczona Grażyna Skobińska.
Była przekonana, że jak ,,raz się zamknie, to się już nie otworzy''. - No a kto na tym ucierpi? Kto? My, szaraki bez samochodów.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?