W grę wchodzi bigamia, a prokuratura bez pomocy z USA

Żarska prokuratura rejonowa podczas śledztwo ustaliła, że 62- mieszkaniec woj. podkarpackiego i 60-letnia mieszkanka powiatu żarskiego, pozostając w związkach małżeńskich w Polsce, wyjechali do USA. W trakcie pobytu w USA zerwali kontakt z rodzinami w Polsce. 1 czerwca 2002 r. para zawarła związek małżeński przed urzędnikiem w Hrabstwie Cook w stanie Illinois. Cztery lata później do urzędu stanu cywilnego w Żarach wpłynął amerykański akt zawarcia małżeństwa wraz z wnioskiem o zarejestrowanie w księdze małżeństw.

Zgodnie z polskim prawem karnym zachowanie obu osób jest bigamią. Grozi im za to kara do dwóch lat więzienia. Żarska prokuratura musiała ustalić szczegóły sprawy. Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze skierowała do Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej wniosek o udzielenie pomocy prawnej. Wysłano pytanie o to, czy prawo stanu Illinois karze bigamię.

Departament sprawiedliwości USA jednak odmówił pomocy zielonogórskiej okręgówce. Okazuje się, że władze amerykańskie od 2009 r. właściwie nie wykonują wniosków o pomoc prawną w tych przypadkach. Uznają, że przestępstwo bigamii jest czynem o znikomej szkodliwości społecznej. Prokuratorzy amerykańscy uważają, że sprawa, w której zielonogórska prokuratura o pomoc nie szkodzi społeczeństwu. W USA uznaje się, że nie jest koniecznym ściganie osób popełniających przestępstwo bigamii.

Żarscy prokuratorzy uważają, że przestępstwo bigamii pociąga za sobą szereg aspektów prawnych, nie tylko karnych, ale przede wszystkim rodzinnych oraz majątkowych. To uzasadnia ściganie sprawców bigamii. Zielonogórska prokuratura przypuszcza, że odmowa udzielanie pomocy prawnej przez USA jest podyktowana kosztami, choć niewielkimi, a nie merytorycznymi.

W Polsce zjawisko bigamii nie jest powszechne. Według danych komendy głównej policji, w 2009 r. odnotowano 30 takich przypadków, w 2010 było ich 19.

Oferty pracy z Twojego regionu