Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W grudniu grali co dzień

Jan walczak 0 76 835 81 11
W orkiestrze jest 45 muzyków, ale tylko kilku z nich to górnicy z KGHM
W orkiestrze jest 45 muzyków, ale tylko kilku z nich to górnicy z KGHM fot. Jan Walczak
- Do orkiestry górniczej trafiłem jako dwunastolatek - wspomina 36-letni polkowiczanin Piotr Kokoszka. - Wciąż gram, i to sporo - dodaje. Co na to jego żona? - Nic. Już takiego mnie wzięła - śmieje się muzyk.

Pan Piotr jest ślusarzem i mechanikiem w kopalni Polkowice-Sieroszowice. W orkiestrze zakładowej gra na instrumentach dętych. Trafił tu jako chłopiec. Zapisał się do szkółki przy zespole. Teraz na próby przychodzi dwa razy w tygodniu. - W grudniu jest zawsze najwięcej koncertów ze względu na Barbórkę - wyjaśnia. - Gramy właściwie codziennie - dodaje.

Poza występami w orkiestrze górniczej P. Kokoszka gra także w zespole weselnym. - I to na całym Dolnym Śląsku. Czasem nie ma mnie długo w domu, ale żona jest cierpliwa. Gdy tylko może, na koncerty przychodzi - mówi górnik. - Czasem tylko jest tak, że dzieci nie mamy z kim zostawić i szukamy jakiegoś rozwiązania.

Dojeżdża z daleka

W zespole zakładów górniczych Polkowice-Sieroszowice gra 45 muzyków. Są klarneciści, trębacze, perkusiści, saksofoniści, gitarzyści, ale nie tylko. To największa orkiestra w koncernie KGHM. Własne zespoły reprezentacyjne mają też kopalnie Rudna i Lubin oraz huta miedzi Głogów.

- Średnia wieku u nas to 26 lat - mówi kapelmistrz orkiestry Michał Beta. - Górników, którzy grają jest niewielu. Większość z muzyków to studenci lub absolwenci akademii czy szkół muzycznych - wyjaśnia. Skąd przyjeżdżają na występy i próby? Między innymi z Zielonej Góry, Legnicy, Chocianowa, Kożuchowa, Radwanic. Z Polkowic są dwie osoby.

Dają za duże kroki

Małgorzata Suchowiejsko studiuje na Akademii Muzycznej w Poznaniu. Specjalizuje się w grze na oboju, ale często sięga po saksofon. Z orkiestrą koncertuje od trzech lat. - Mieszkam w Zielonej Górze - mówi. - Na próby zespołu górniczego przyjeżdżam do Polkowic w piątki, czasem częściej - opowiada.

Jest jedną z dwóch grających pań. Jak współpracuje się z tyloma mężczyznami? - Trudno się koncertuje maszerując ulicami, panowie czasem dają takie duże kroki, że trudno mi nadążyć - żartuje.

Perkusista Paweł Bruszewski mieszka w Radwanicach. Jest jednym z niewielu górników, którzy muzykują. - Dla mnie gra tutaj to odpoczynek, odreagowuję stres po pracy na przodku - opowiada. Na próby przychodzi dwa razy w tygodniu, poza tym również gra w zespole weselnym. Czy zabiera ze sobą całą perkusję, gdy maszeruje podczas koncertu?

- Gdy gramy w pomieszczeniach wystarczy jeden perkusista, ale do muzykowania w przemarszu potrzeba trzech. Dopiero razem dajemy właściwy efekt - wyjaśnia pan Paweł.

Cieszą ich mundury

Roman Beta i Artur Roguski grają na puzonach. - Żeby dostać się do orkiestry trzeba mieć duże umiejętności i doświadczanie. Wielu z nas ma za sobą grę w filharmoniach, zespołach reprezentacyjnych w różnych miastach w Lubuskiem, na Dolnym Śląsku - mówią artyści.

Czy sami mają coś wspólnego z górnictwem? - Nic, poza mundurami, w których występujemy. Ale jesteśmy z nich bardzo dumni i zadowoleni - stwierdzają.

Czy muzycy zarabiają? - 8,5 zł na godzinę - mówi kapelmistrz M. Beta. - Wszystko zależy do częstotliwości występów. Krzysztof Sadocha, puzonista, uważa, że w ciągu roku to dobre wsparcie dla studenckiej kieszeni. - To kwestia kilkuset złotych miesięcznie - wyjaśnia. W grudniu jest inaczej. W sezonie barbórkowym niektórzy muzycy zarobili nawet 1,5 tys. zł.

Paweł Wrzecionowski z występów w górniczym uniformie jest zadowolony. - Za mundurem panny sznurem - powtarza przysłowie. - Bo ja na razie szukam tej jedynej. Rozglądam się czasem na naszych koncertach - śmieje się legniczanin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska