Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Polskiej Miedzi górnicy i hutnicy głosują

Anna Białęcka 076 833 56 65 [email protected]
Kiedy ludzie szli do pracy na pierwszą zmianę, przy urnach robiło się tłoczno. Wielu pracowników chciało oddać swój głos w referendum strajkowym.

Zarząd spółki uważa, że akcja jest nielegalna.
- Chciałby podziękować zarządowi KGHM i senatorowi Misiakowi z PO za ich działania i wypowiedzi w mediach - powiedział wczoraj szef miedziowej Solidarności Józef Czyczerski.

Tak to zdenerwowało ludzi, że chętniej teraz biorą udział w referendum. Jak usłyszeli wypowiedź senatora, że w związku z sytuacją w Polskiej Miedzi państwo przestanie dofinansowywać KGHM oraz, że trzeba znaleźć inwestora strategicznego i sprywatyzować spółkę, to trudno się dziwić nerwom. To przecież państwo wyciąga wielkie pieniądze ze spółki! A słowo prywatyzacja działa na ludzi jak płachta na byka.

To objaw histerii

Czyczerski podkreśla także, że działania zarządu przez kierowanie do pracowników różnych listów i ulotek, wystawianie na pewno nie przynosi spodziewanego przez nich efektu.

We wtorek rzecznik zarządu przekazał do mediów komunikat, z którego jednoznacznie wynikało, że strajk jest nielegalny. Taka była ocena jakiejś kancelarii prawnej. - Takie komunikaty, to objaw histerii prezesów - zapewnia Czyczerski.
Podobnego zdanie jest szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny.

- Niech sobie rzecznik ten komunikat wsadzi do okrągłego segregatora - pokpiwał.

Kolejki przy urnach

Mimo zapewnień o bezprawności referendum, rzecznik KGHM zapewnił, że władze spółki nie będą przeszkadzały w jego przeprowadzaniu. - Komisje zakładowe pracują, urny są wystawione a ludzie chętnie oddają głosy - mówi Czyczerski.

- Byłem w kopalni Rudna na szybie R9, kiedy górnicy przyjeżdżali na druga zmianę. Do urn stała długa kolejka. Propaganda prezesa zrobiła swoje - żartuje. - Ludzie zamiast omijać urny, jak sobie by tego życzył, chętnie oddają swój głos.

Referendum potrwa do 16 października. W czwartek po północy powinno już rozpocząć się liczenie głosów. O tym, czy staną kopalnie i huty dowiemy się 20 października. Żeby referendum było ważne musi wziąć w nim udział 50 proc. z 18 - tysięcznej załogi Polskiej Miedzi. - Jestem spokojny o frekwencję - mówi Piotr Trempała szef ZZ Pracowników Dołowych. - Sądzę, że będzie na poziomie 70 proc.

Żal im na podwyżki?

- Oddałem swój glos, bo nie można dopuścić do tego, żeby KGHM poszło na marne - powiedział nam jeden z hutników, który jednak nie chciał publikacji nazwiska. - Wszystko prowadzi do tego, że ludzie mogą stracić pracę. Zarząd zapomina naszej ciężkiej pracy. Żal im 200 zł na podwyżkę.

Wszystkie związki połączyły swoje działania. Nie tylko walczą o podwyżkę, ale także są przeciwni Łączeniu kopalń i hut, oraz wydzielaniu oddziałów KGHM i przekształcaniu ich w spółki. Obawiają się, że te działania mogą pozbawić pracowników wielu przywilejów, że dojdzie do zwolnień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska