Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pożarze domu zginęła kobieta, mężczyzna uratował się skokiem z okna

Piotr Jędzura [email protected] 0 68 324 88 80
fot. Piotr Jędzura
Do pożaru doszło nocą ok. godz. 2.30. w Nowej Soli. Z mieszkania na piętrze wyskoczył mężczyzna, druga osoba zginęła w płomieniach. W tym samym czasie nowosolscy strażacy i ochotnicy z powiatu walczyli z trzema ogromnymi pożarami.

Kiedy na miejsce pożaru w bloku przy ul. Wandy 1 w Nowej Soli dojechali strażacy zauważyli leżącego na trawniku mężczyznę. - Wyskoczył z płonącego mieszkania przez okno z wysokości drugiej kondygnacji - informuje mł. kpt. Robert Spławski dyżurny komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Gorzowie Wlkp.

Śmierć w płomieniach

Miał szczęście, że spadł na trawnik. - Z poparzeniami został zabrany do szpitala - mówi zastępca komendanta nowosolskiej straży bryg. Tadeusz Ostrowski. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia pierwszej pomocy poszkodowanemu mężczyźnie udzielali strażacy i policjanci.

Groźny pożar mieszkania w każdej chwili mógł objąć cały blok. Strażacy zaczęli gasić płomienie i jednocześnie prowadzali ewakuację. - Konieczne było bezpieczne wyprowadzenie z bloku 44 osób - opowiada bryg. Ostrowski. Było to trudne zadanie. Z powodu pożaru na klatce schodowej panowała bardzo wysoka temperatura.

Było bardzo dramatycznie. W akcji brały udział cztery jednostki nowosolskiej straży, ochotnicy z Nowego Miasteczka i Otynia oraz ciężki wóz gaśniczy ochotników z Przyborowa.
Jeden wóz strażacki dowoził na miejsce akcji aparaty tlenowe. Strażacy niemal cały czas używali sprzętu oddymiającego blok. Agregaty pracowały na okrągło. Płomienie ugaszono dopiero około godz. 8.00.

W pożarze mieszkania przy ul. Wandy zginęła 65-letnia kobieta. - Z tego co na razie udało się nam ustalić była to osoba niepełnosprawna - mówi rzeczniczka nowosolskiej policji asp. sztab. Teresa Janusz.

Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana. Ustalą ją biegli z zakresu pożarnictwa. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi nowosolska policja.

Trzy pożary jednocześnie

Podczas akcji gaśniczej na Wandy, kilka jednostek walczyło też z płomieniami budynku w Kolsku. Ogień gasiły dwa wozy ochotników z Kolska, dwa z Lubięcina i zawodowcy z Nowej Soli.

Na domiar złego, kiedy trwała akcja gaśnicza przy Wandy potężny pożar wybuchł w Popowie w gminie Bytom Odrz. - Zapalił się duży budynek - mówi bryg. Ostrowski. Do walki z płomienia ruszyły trzy jednostki OSP z Nowego Miasteczka, dwa wozy ochotników z Bytomia Odrz., zastępy z Kożuchowa i Przyborowa oraz strażacy zawodowi z Nowej Soli.

Akcję gaśniczą dodatkowo utrudniało niskie ciśnienie wody w hydrantach. - Wodę na okrągło dowoziliśmy z Małaszowic i Miałkowa - relacjonuje bryg. Ostrowski.
Pożar udało się gasić dopiero około godz. 9.00. Od tego czasu trwa pilnowanie zgliszczy.

Straty wyceniono na ok. pół miliona złotych. - Udało nam się uratować mienie warte około 700 tys. zł - mówi bryg. Ostrowski.
To była ciężka noc dla nowosolskich ogniowców i ochotników. - Ludzie są wykończeni, potężne pożary i zimno na dworze nieźle dały w kość - mówi bryg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska