W sobotę zielonogórski Intermarche Zastal zaczyna kolejny pierwszoligowy sezon

Intermarche Zastal od pięciu lat chce powrócić do elity w której - przypomnijmy - ostatni raz grał w sezonie 1999/2000. Trener Tomasz Herkt w momencie objęcia przed rokiem zespołu zapowiadał dwuletni cykl awansu. Pierwszy rok miał wykrystalizować ekipę zdolną do powalczenia o sukces, w drugim jego zespół miał cel zrealizować. Czy da radę?

- Cały czas myślimy o awansie - powiedział szkoleniowiec. - Mamy fajną ekipę, ale - co nie jest tajemnicą - brakuje nam centra. Rafał Rajewicz zrobił postęp i da sobie radę, lecz po prostu nie uciągnie całych rozgrywek sam. Na innych pozycjach jest w porządku, ale może zabraknąć nam pod koszem centymetrów. Oczywiście, możemy dać radę i bez centra. Wówczas co tydzień musimy chodzić do kościoła, by wymodlić aby omijały nas kontuzje. W ekipie jest dobra atmosfera, chłopcy są nastawieni bojowo. Gdyby nie ten jeden wakat mógłbym z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że walczymy o ekstraklasę. W obecnej sytuacji deklaruję, że będziemy się o nią bić i bez niego, ale różnie może być.

Problem z centrem wiąże się z pieniędzmi. - Brakuje nam jeszcze jednego sponsora - mówi prezes Sportowej Spółki Akcyjnej Grono Rafał Czarkowski - Stąd mamy, zresztą jak wiele polskich zespołów, niedopięty budżet. Cały czas staramy się znaleźć pieniądze, bo zawodnika można pozyskać jeszcze w trakcie sezonu. Na razie przystępujemy do ligi w takim składzie w jakim jesteśmy. Wszyscy mają podpisane kontrakty. Jedynie z Wojciechem Kusem mamy umowę na trzy pierwsze mecze. Stało się tak z prozaicznej przyczyny. On był długo w Stanach, nie wiedzieliśmy co potrafi. O ile wiem sprawdził się i podpiszemy z nim normalny dłuższy kontrakt. Wszystkie sprawy, oprócz wspomnianego centra, mamy już zapięte. Liczymy na kibiców gorący doping i ciekawe mecze. Jeszcze można kupić karnety do czego zachęcam naszych fanów.

Rzeczywiście słychać, że zmontowano ciekawą ekipę. Zespół jest złożony praktycznie z zawodników stąd (wyjątki Marcin Fliger i Grzegorz Szepczyński) i można zakładać, że będzie im się chciało walczyć dla klubu, miasta i środowiska. A jest o co. W przyszłym sezonie zostanie oddana piękna, nowa hala, wręcz wymarzona by podejmować w niej najlepsze polskie zespoły. Jeżeli więc awansować nie teraz, to kiedy? Z drugiej strony obecny zespół jest praktycznie nowy, znów musi się zgrywać i docierać. Czy zdąży na najważniejsze mecze? Trzeba wierzyć, że tak. To może być sezon inny niż wszystkie poprzednie, kiedy Intermarche Zastal był faworytem, ale w efekcie cieszyli się inni. Może teraz będzie odwrotnie? Zapewne zielonogórscy wierni fani oddaliby rekordy kolejnych zwycięstw, czy też wyśrubowane wygrane, kiedy rywal w kwarcie rzucał nam dwa punkty, za awans. Choćby wywalczony po, może mniej spektakularnych, ale odniesionych w najważniejszych spotkaniach, zwycięstwach.
ZOBACZYMY ICH NA PARKIECIE
Marcin Chodkiewicz - 27 lat, 200 cm wzrostu, silny skrzydłowy; Marcel Wilczek - 23 - 200 - silny skrzydłowy; Grzegorz Szepczyński - 21 - 207 - center; Marcin Wróbel - 22 - 200 - skrzydłowy; Artur Busz - 21 - 194 - skrzydłowy; Marcin Flieger - 25 - 184 - rozgrywający;
Jarosław Kalinowski - 30, - 179 - rozgrywający; Adam Stefanowicz - 19 - 188 - obrońca; Adam Chodkiewicz - 19 - 198 - skrzydłowy; Filip Matczak - 16 - 188 - rozgrywający; Rafał Rajewicz - 21 - 202 - center; Grzegorz Kukiełka - 25 - 192 - skrzydłowy; Wojciech Kus - 24 - 191 - obrońca; Jakub Dybek - 16 - 208 - center.
** ramka**
MECZE U SIEBIE
Spotkania w pierwszej rundzie, sobota - ze Zniczem Basketem Pruszków - godz. 18.00; 14 października z AZS- em AWF-em Katowice - 18.00; 25 października z Asseco Prokomem II Sopot - 17.00; 28 października z ŁKS-em Sphinksem Łódź - 18.00; 11 listopada z Tempcolem AZS-em Warszawa - 18.00; 22 listopada z Siarką Tarnobrzeg - 17.00; 29 listopada z Sokołem Łańcut - 17.00; 13 grudnia z MOSiR-em Krosno - 17.00. Wszystkie w hali Uniwersytetu przy ul. Szafrana