Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sprawie drogi niech gminy idą do sądu

MICHAŁ IWANOWSKI 0 68 324 88 12 [email protected]
Starą "trójkę” między Niedoradzem a Otyniem trzeba kierowcom zdecydowanie odradzać. Do czasu, kiedy gminy nie dogadają się z ministerstwem...
Starą "trójkę” między Niedoradzem a Otyniem trzeba kierowcom zdecydowanie odradzać. Do czasu, kiedy gminy nie dogadają się z ministerstwem... fot. Marek Marcinkowski
Ministerstwo infrastruktury przyznało, że dawna droga krajowa nr 3, przejęta z konieczności przez gminy Nowa Sól i Otyń, powinna być oddana w "należytym stanie". I odsyła je... do sądu, by wniosły spór odszkodowawczy.

Ta sprawa stoi na ostrzu noża od czasu wybudowania trasy ekspresowej S3. Chodzi o to, że dawana krajówka nr 3 od Niedoradza przez Otyń, Nową Sól, aż do wylotu na Wrocław została odgórnie przekazana na utrzymanie gminom. I nie dostały na to żadnych pieniędzy. Tymczasem ruch na niej zmniejszył się - wg ostrożnych wyliczeń - zaledwie o 30 proc. Odcinek przez Otyń wymaga wiosną nakładów remontowych na kwotę 5 mln zł, a gmina ma 3 mln zł deficytu w budżecie. Jeden dzień posypywania tej trasy piaskiem, kosztował Otyń ok. 4 tys. zł.

O "trójce" w Sejmie

- Tak dłużej się nie da - ubolewała wójt Teresa Kaczmarek. Wojewoda Helena Hatka przyznała, że ten problem przerasta możliwości finansowe gmin, ale na tym się skończyło. Sprawę przejął nowosolski poseł Bogdan Bojko, który interweniował w ministerstwie infrastruktury, składał interpelacje. Ostatnio poruszył ten problem na posiedzeniu Sejmu, żądając wyjaśnień od ministra. Odpowiedź usłyszał od podsekretarza stanu Zbigniewa Rapciaka, który ponarzekał na współpracę z samorządami. - Dopóki trzeba było obwodnicę (w tym przypadku S3 - red.) budować, dopóty wszyscy to popierali, a gdy już była wybudowana i ruch przeniósł się na obwodnicę, to nie było chętnego do zajęcia się starym odcinkiem - stwierdził.

Ale w konkluzji przyznał, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, że przejmowane przez gminy drogi powinny być w należytym stanie technicznym. - Gdyby jednak okazało się, że stan trasy jest poniżej standardów, to dla uwłaszczonej gminy otwiera się ewentualność sporu odszkodowawczego - stwierdził Rapciak.

W sądzie można przegrać

Innymi słowy, jeśli samorządy dowiodą, że droga została im przekazana w nieodpowiednim stanie, mogą pozwać do sądu byłego zarządcę, czyli Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Z takiego rozstrzygnięcia nie jest zadowolony prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. - Momentami człowiek staje się bezradny. Czy mamy zakładać sprawy w sądzie i wnosić opłaty po 10 proc. wartości sporu? Po to, żeby po kilku latach dostać np. 50 tys. zł odszkodowania? - dziwi się. - Chyba nie o to chodzi, bo przecież drogę trzeba utrzymywać.

Poza tym, moglibyśmy w sądzie przegrać. Bo w październiku ub. r., kiedy stara "trójka" była przejmowana, to znajdowała się jeszcze w miarę dobrym stanie. Po tegorocznej zimie, jest tak dziurawa i zdewastowana, że kierowcom należałoby ją zdecydowanie odradzać.

Co dalej z tym problemem? Cały czas otwarta jest jeszcze opcja, żeby czasowo cofnąć decyzję o uwłaszczeniu gmin. Stara "trójka" miałaby najpierw stać się drogą wojewódzką (utrzymywaną przez marszałka), potem powiatową (pod zarządem starosty), a dopiero za kilka lat przejęłyby ją gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska