Ta sprawa stoi na ostrzu noża od czasu wybudowania trasy ekspresowej S3. Chodzi o to, że dawana krajówka nr 3 od Niedoradza przez Otyń, Nową Sól, aż do wylotu na Wrocław została odgórnie przekazana na utrzymanie gminom. I nie dostały na to żadnych pieniędzy. Tymczasem ruch na niej zmniejszył się - wg ostrożnych wyliczeń - zaledwie o 30 proc. Odcinek przez Otyń wymaga wiosną nakładów remontowych na kwotę 5 mln zł, a gmina ma 3 mln zł deficytu w budżecie. Jeden dzień posypywania tej trasy piaskiem, kosztował Otyń ok. 4 tys. zł.
O "trójce" w Sejmie
- Tak dłużej się nie da - ubolewała wójt Teresa Kaczmarek. Wojewoda Helena Hatka przyznała, że ten problem przerasta możliwości finansowe gmin, ale na tym się skończyło. Sprawę przejął nowosolski poseł Bogdan Bojko, który interweniował w ministerstwie infrastruktury, składał interpelacje. Ostatnio poruszył ten problem na posiedzeniu Sejmu, żądając wyjaśnień od ministra. Odpowiedź usłyszał od podsekretarza stanu Zbigniewa Rapciaka, który ponarzekał na współpracę z samorządami. - Dopóki trzeba było obwodnicę (w tym przypadku S3 - red.) budować, dopóty wszyscy to popierali, a gdy już była wybudowana i ruch przeniósł się na obwodnicę, to nie było chętnego do zajęcia się starym odcinkiem - stwierdził.
Ale w konkluzji przyznał, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, że przejmowane przez gminy drogi powinny być w należytym stanie technicznym. - Gdyby jednak okazało się, że stan trasy jest poniżej standardów, to dla uwłaszczonej gminy otwiera się ewentualność sporu odszkodowawczego - stwierdził Rapciak.
W sądzie można przegrać
Innymi słowy, jeśli samorządy dowiodą, że droga została im przekazana w nieodpowiednim stanie, mogą pozwać do sądu byłego zarządcę, czyli Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Z takiego rozstrzygnięcia nie jest zadowolony prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. - Momentami człowiek staje się bezradny. Czy mamy zakładać sprawy w sądzie i wnosić opłaty po 10 proc. wartości sporu? Po to, żeby po kilku latach dostać np. 50 tys. zł odszkodowania? - dziwi się. - Chyba nie o to chodzi, bo przecież drogę trzeba utrzymywać.
Poza tym, moglibyśmy w sądzie przegrać. Bo w październiku ub. r., kiedy stara "trójka" była przejmowana, to znajdowała się jeszcze w miarę dobrym stanie. Po tegorocznej zimie, jest tak dziurawa i zdewastowana, że kierowcom należałoby ją zdecydowanie odradzać.
Co dalej z tym problemem? Cały czas otwarta jest jeszcze opcja, żeby czasowo cofnąć decyzję o uwłaszczeniu gmin. Stara "trójka" miałaby najpierw stać się drogą wojewódzką (utrzymywaną przez marszałka), potem powiatową (pod zarządem starosty), a dopiero za kilka lat przejęłyby ją gminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?