[galeria_glowna]
Zwłoki mieszkańca Konina znaleźli dzisiaj strażacy w zarośniętym stawie, tuż przy głównej drodze we wsi. Były w znacznym stanie rozkładu, co wskazuje, że ciało leżało w wodzie prawdopodobnie od chwili zaginięcia. - Zniknięcie taty zgłaszaliśmy policji po kilku dniach - mówi Bartosz, syn Zbigniewa B. - Szukaliśmy go również na własną rękę. Bez rezultatów.
Strażacy przeszukali staw na wniosek policjantów. Znaleźli zwłoki kilka metrów od brzegu. Lekarz pogotowia musiał do nich podpłynąć łodzią, aby stwierdzić zgon. Zaginionego rozpoznał jego zięć Konrad Zarzycki, który wsiadł do łódki razem z ratownikami. - Nie wiem, co mogło być przyczyną utonięcia - mówi młody mężczyzna. - Być może alkohol. Zdarzało się, że tato czasem wypił, ale bez przesady.
Ratownicy zauważyli, że zaginiony leżał spory kawałek od brzegu stawu. Jeśli poślizgnąłby sie na grząskim brzegu, leżałby znacznie bliżej. W tej chwili miejsce zdarzenia badają technicy policyjni. Dopiero po zakończeniu oględzin zwłoki zostaną wydobyte na brzeg. - To bardzo niebezpieczne miejsce - mówi mieszkaniec Konina. - Staw jest zarośnięty i nie ogrodzony. Woda jest płytka, ale dno pokryte grubą warstwą mułu. O nieszczęście nie trudno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
