Jak doszło do tego dramatycznego zdarzenia - nie wie nikt. Pani Magda, pracownica 5 Lubuskiego Pułku Artylerii, wsiadła do samochodu na parkingu przed jednostką. Nawet nie zdążyła domknąć drzwi...
- Obok przechodzili znajomi żołnierze, widzieli że drzwi są otwarte, więc podeszli pytając, czy może coś pomóc - relacjonuje mąż, plutonowy Piotr Najdek, pracujący w żandarmerii wojskowej. - Zauważyli jednak, że żona siedzi jakby pochylona w bok, a po chwili okazało się, iż jest nieprzytomna. Wydobyli ją z samochodu i zawieźli na pogotowie.
- Nastąpiło zatrzymania akcji serca - informuje lek. med. Wojciech Świtała, ordynator oddziału intensywnej terapii, który reanimował chorą. - Na oddziale udało się przywrócić pracę serca. W tej chwili chora sama oddycha i jest karmiona kroplówką, ale cały czas, od 5 stycznia, przebywa w stanie śpiączki.
W trakcie reanimacji wydobyto z oskrzela chorej... zwykłą gumę do żucia. Właśnie guma spowodowała zatrzymanie oddechu, a w konsekwencji utratę przytomności. W sulechowskiej lecznicy przeprowadzono pani Magdzie badania tomograficzne, wyniki poszły do kliniki wojskowej w Bydgoszczy.
Czekają na przebudzenie chorej
- Czekamy na kwalifikację, czyli miejsce w klinice - wyjaśnia lekarz. Wtedy chora helikopterem może zostać przewieziona do Bydgoszczy. Jednak mąż wie już, iż rehabilitacja, czyli doprowadzenie żony do przebudzenia może wiele kosztować. Nie stać go na to. Słyszał, iż pobyt w prywatnej klinice w Krakowie to ponad 11 tys. zł. Wprawdzie szpital kliniczny w Bydgoszczy należy do wojska, ale tam też zabiegi kosztują.
- Dowiedziałem się, że to jest tak, iż organizm w śpiączce "szuka" bodźca, który pomoże mu się zbudzić, rehabilitacja jest pomocą dla organizmu w tym "szukaniu" - opowiada P. Najdek, który zdążył się pobieżnie zapoznać z przypadłością żony. Bo w tej chwili musi myśleć za dwoje, za siebie i piękną Magdę, 27-letnią rodowitą sulechowiankę, z którą się ożenił cztery lata temu. Mają synka, trzyletniego Bartosza.
- Mój mąż pracował kiedyś z panią Magdą i jak się dowiedział o nieszczęściu opowiedział w domu - relacjonuje Monika Kurylczyk, asystentka dyrektora w domu kultury. - Doszłam do wniosku, że najlepiej jak powiem o tym panu dyrektorowi Furtakowi.
- Nie wahałem się ani sekundy, uznałem, że trzeba zorganizować koncert charytatywny - wyjaśnia Tomasz Furtak. - Zadzwoniłem do lokalnych, ale znanych wykonawców, jak 5 Rano i Diverso, i od ręki miałem ich zgodę na udział w występie. Ponadto rozesłaliśmy plakaty po wszystkich szkołach z informacją o koncercie, który zaplanowaliśmy w czwartek, 18 lutego w zborze.
Każdy kto zechce pomóc Magdzie powinien tam być. Nie będzie biletów, tylko cegiełki "co łaska", od 5 zł w górę!
Tu można wpłacać złotówki
Wszelką pomoc finansową dla Magdy - poza udziałem w koncercie charytatywnym - można wpłacać na konto nr 07 1020 5402 0000 0702 0020 5716 koniecznie z dopiskiem: C-P 47/2010 KRS 0000 22 68 18
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?