- Gdy zobaczyłem na ekranie komputera maila od Adama Makowicza z informacją, że przyjmuje zaproszenie na festiwal, to aż mnie ciarki przeszły; tekst kończył się słowami "Do zobaczenia w Sulechowie, panie Danielu" - opowiada Daniel Grupa, dyrektor artystyczny III Festiwalu Muzyki Chopina w Sulechowie. Nie dziw, przyjazd światowej sławy muzyka jazzowego do niewielkiego miasta będzie niewątpliwie wielkim wydarzeniem. Tym bardziej, że Makowicz nie trafi do grodu Sulecha przy okazji, przyjeżdża tutaj specjalnie!
- To niewątpliwa zasługa Urszuli Dudziak, która pośredniczyła w kontakcie z Makowiczem - zauważa Tomasz Furtak, dyrektor domu kultury, zarazem organizator festiwalu. - Cieszymy się z tego przyjazdu i z faktu, że nasza impreza utrzymuje bardzo wysoki poziom. Bo jeśli w zeszłym roku na festiwalu chopinowskim był Leszek Możdżer, to warto iść jeszcze wyżej...
Festiwal odbędzie się od 28 do 30 października. Makowicz pojawi się pierwszego dnia - co też niesamowite - z własnym fortepianem. Poprowadzi warsztaty dla utalentowanej młodzieży z Niemiec i Polski, będzie promował książkę autobiograficzną, planowany jest pokaz filmu o jego twórczości i spotkanie z nim. Wieczorem zaś koncert w zborze.
- To fantastyczna historia! Podoba mi się, że takiej klasy artyści bywają w naszym mieście, a w końcu nie ma ich zbyt wielu, tym większy splendor dla nas - mówi Elżbieta Colle. Podobną opinię ma Mariusz Bieława, szef sulechowskiej straży pożarnej. - Byłem na koncercie Możdżera, pójdę na Makowicza, jeśli dostanę bilety - zapowiada.
Kultura ruszyła z kopyta
- Według mnie to wielkie wydarzenie, choć jako matematyk nie jestem specjalnym znawcą muzyki jazzowej i nie wiem, czy mogę się wypowiadać - wskazuje Krystyna Orwat.
Sensacje artystyczne związane z festiwalem chopinowskim nie kończą jednak na tym jednym wybitnym nazwisku. Do udziału w warsztatach i do koncertu został zaproszony także wybitny pianista polski, Janusz Olejniczak, laureat warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego. Zaplanowano warsztaty pod jego kierunkiem, spotkanie z publicznością i film Andrzeja Żuławskiego pt. "Błękitna nuta" oraz oczywiście koncert; wszystko drugiego dnia imprezy.
- Ależ ta nasza kultura sulechowska ruszyła z kopyta - komentuje Ziemowit Brodzikowski, również muzyk. - Moim zdaniem to Furtak nadał jej takiego rozpędu. Po tym co słyszę, to będziemy mieli wydarzenia naprawdę topowe!
- Ja się obracam w kręgu muzyki popularnej, rozrywkowej i nie czuję się powołany do komentowania tych faktów, aczkolwiek gratuluję animatorom - uzupełnia Mieszko Sibilski, partner Brodzikowskiego z Grupy Operacyjnej.
To tylko pierwszy sygnał - do sprawy wrócimy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?