Przychodnie często opisujemy, interweniujemy, kiedy coś jest nie tak. Ale po odłożeniu słuchawki zaczęłam się zastanawiać. Dlaczego my, pacjenci, się na to godzimy? Na to, żeby lekarz, choć przyjmować ma od 8.00 w gabinecie pojawia się o 10.00? Godzimy się na to, by panie w rejestracjach były nieuprzejme i tylko, ze względu na stanowisko, odnosiły się do nas, jak chcą (a często nie jest to stosunek przyjacielski...).
Lata mijają, zmieniają się rządy, a o pacjencie jakby pamięta się najmniej. A przecież człowiek w chorobie potrzebuje wyjaśnienia, nie denerwowania się, cierpliwości ze strony personelu medycznego...
W taką pogodę, która co wrażliwszych może przygnębiać, pozwolę więc sobie na marzenia. Marzy mi się, że dożyję jeszcze takich czasów, gdy w przychodniach, lecznicach, na szpitalnych oddziałach ratunkowych to człowiek i jego dobre samopoczucie będzie najważniejsze. Nie papierologia, przepisy i absolutny brak empatii, o którym można by napisać całkiem grubą książkę.
Polecamy również:
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (9.02.2018)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?