Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żaganiu zamiast sekretarza jest doradca, choć osoba została ta sama

Tomasz Hucał
Jerzy Wojnar nie będzie już m. in. pisał uzasadnień do uchwał, ale będzie przy nich doradzał staroście.
Jerzy Wojnar nie będzie już m. in. pisał uzasadnień do uchwał, ale będzie przy nich doradzał staroście. fot. Tomasz Hucał
Zamiast sekretarza w żagańskim starostwie będzie pracował doradca. Poza zmianą stanowiska, wszystko zostaje bez zmian - człowiek, pieniądze. Choć, co ciekawe, do dziś nie ma szczegółowych przepisów o doradcach.

Przypomnijmy od czego się zaczęło. W styczniu weszła w życie nowa ustawa o pracownikach samorządowych. Zakłada ona powstanie tzw. stanowisk specjalnych, m. in. doradców, których mogą zatrudniać burmistrzowie, wójtowie, czy starostowie. Z takiego rozwiązania skorzystał szybko starosta żagański.

- Od nowego roku zmienia się stosunek pracy dla wszystkich sekretarzy. Z powołania przeistacza się to w umowę o pracę na czas nieokreślony - wyjaśniał Krzysztof Jarosz na grudniowej sesji, na której złożył wniosek o odwołanie z funkcji sekretarza Jerzego Wojnara.

- Ten ruch jest konieczny, żeby kiedyś starosta mógł sobie wybrać na sekretarza osobę apolityczną - dodawał i zadeklarował, że zaproponuje J. Wojnarowi stanowisko doradcy, zapowiadając, iż sekretarza nie będzie.

Przejrzał dokumenty

Od tamtych wydarzeń minął ponad miesiąc. W poniedziałek poszliśmy sprawdzić do starostwa, jak wygląda obecna sytuacja z sekretarzem - doradcą. - Nie ma jeszcze przepisów wykonawczych do nowej ustawy, więc teoretycznie nie wiadomo nawet ile zapłacić doradcy - powiedziała nam dobrze poinformowana osoba, prosząca o zachowanie anonimowości.

J. Wojnar w poniedziałek był w pracy, choć 31 stycznia minął mu okres wypowiedzenia, a nowej umowy jeszcze nie podpisał. Po co więc przyszedł do starostwa? - Prosił mnie o to pan starosta - odpowiedział nam w poniedziałek.
Jaki był jego dzień pracy, to znaczy teoretycznie pracy, bo przecież zatrudniony formalnie nie jest. - Starosta dostarczył mi dokumenty przygotowywane na zarząd. Przejrzałem je, sprawdziłem i oddałem - wyjaśnił nam J. Wojnar.

Zapytaliśmy byłego już sekretarza, jak sądzi, co z jego umową o pracę. - Starosta ma siedem dni na to, żeby mi ją zaproponować. Owszem nie ma jeszcze przepisów wykonawczych, ale jest ustawa i na jej podstawie może mnie zatrudnić, jako doradcę - tłumaczył nam J. Wojnar.

Te same pieniądze

Wczoraj rozmawialiśmy ze starostą w tej sprawie. Potwierdził, że zaproponuje umowę o pracę byłemu sekretarzowi. Czym będzie się on teraz zajmował? - Będzie mi doradzał w tych sprawach, na których się zna. Ja będę przygotowywał na sesję materiały, uzasadnienia, korzystając przy tym z wiedzy pana Wojnara - opowiedział nam K. Jarosz.

A co z zarobkami nowego doradcy, skoro nie ma jeszcze przepisów je regulujących? - Pracuje nad tym nasz radca prawny, ale jeżeli nie będzie przeciwwskazań, to pieniądze będą te same co w przypadku wcześniejszego stanowiska sekretarza - zadeklarował starosta.

Nam z radczynią prawną Haliną Miszczuk udało się porozmawiać już wcześniej. - Nic nie stoi na przeszkodzie, by zatrudniać doradcę bez przepisów wykonawczych. Jest przecież ustawa - powiedziała. - Co do pieniędzy to trzeba ustalić jakaś kwotę, a jak wejdą przepisy i zarobki będą za wysokie, to panu Wojnarowi trzeba będzie wypowiedzieć umowę, a jak za niskie to dać mu podwyżkę.

W starostwie wiele osób nie rozumie tego zamieszania. - Niby jako doradca ten pan będzie miał takie same obowiązki, jak sekretarz, ale tak naprawdę mniejsze. A pieniądze te same. Co mają powiedzieć urzędnicy, którzy mają większą odpowiedzialność za mniejsze pieniądze - komentują w starostwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska