Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żarach brakuje pieniędzy na remonty budynków

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
- Od lat nie możemy doprosić się remontu budynku - opowiada nam Elżbieta Szafranek z ul. Żagańskiej
- Od lat nie możemy doprosić się remontu budynku - opowiada nam Elżbieta Szafranek z ul. Żagańskiej fot. Janczo Todorow
Budynki komunalne są w coraz gorszym stanie. Sypią się, pękają. Miasto nie ma pieniędzy na remonty. Wpływy z opłat za czynsz, wodę i ścieki są niewystarczające, a na dodatek wielu mieszkańców zalega z płaceniem.

Stary budynek przedwojenny przy ul. Żagańskiej. Z daleka widać, jak z zachodniej ściany płatami odpada tynk. Niektóre fragmenty tynku mocno odstają, mogą spaść w każdej chwili na głowę. Mieszkańcy mówią, że remontu nie było u nich od pożaru w latach 70. XX wieku. - Niech pan zobaczy jak odlatuje tynk ze ściany, widać goły mur. I przez mur wilgoć wdziera się do mieszkania - opowiada starsza pani, podlewająca kwiaty w ogródku.
- Tak jest od wielu lat - potwierdza Elżbieta Szafranek. - Ciągle walczymy o remont, bo niedługo odpadnie tynk z całej ściany i koszty remonty będą jeszcze większe. Ale nasze apele pozostają bez echa, nikt nie chce się tym zająć. W kamienicy część mieszkańców wykupiła lokale i powstała wspólnota, ale miasto też ma udział i musi dołożyć pieniądze na remont.

W podobnym stanie jest wiele przedwojennych kamienic w mieście. Sypią się. Kto i za co ma je wyremontować? Nie jest żadną tajemnicą, że miasto nie ma pieniędzy na takie prace. - Niby skąd mają być pieniądze, skoro stawki czynszowe za lokale komunalne są zbyt niskie i nie pokrywają nawet bieżących wydatków - stwierdza zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki. - Prywatni deweloperzy, którzy budują mieszkania i je wynajmują stosują wysokie stawki, które zapewniają nie tylko bieżące utrzymanie nieruchomości, ale i można odłożyć na remonty. Na dodatek najemcy komunalni najzwyczajniej na świecie nie płacą. Co najmniej 90 procent budynków komunalnych w mieście jest zadłużona.

J. Niezgodzki ujawnił nam, że obecnie Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, który zarządza zasobem komunalnym oraz wspólnotami, jest winny Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji aż 900 tys. zł. - To jest pokaźna kwota - przyznaje Zdzisław Czekalski, prezes ZWiK. - Z powodu braku tych pieniędzy musimy zrezygnować z szereg inwestycji i modernizacji sieci.
Zaległości ZGM wobec Zakładu Oczyszczania Miasta wynoszą ok. 500 tys. zł. - Za te pieniądze moglibyśmy kupić nowy wóz do wywozu śmieci - mówi prezes ZOM Krzysztof Nowakowski. - Najgorsze jest to, że dług rośnie.

- Wspólnoty przejęliśmy od dawnego Pekomu na początku listopada ubiegłego roku - tłumaczy Edward Skobelski, prezes ZGM. - Dopiero od tego momentu mogliśmy podjąć działania windykacyjne, a wykazy dłużników dostaliśmy w styczniu tego roku. Długi powstały przed przejęciem budynków przez nas. Uzgodniliśmy, że sprawy dłużników będziemy przekazywać do sądu i komornika. Ponadto dłużnicy mogą się liczyć z odcięciem wody, a także z eksmisją. Na pewno będzie się ona wiązała z przeprowadzką do mieszkania o niższym standardzie.
- Mieliśmy już taki przypadek, że z pewnej wspólnoty nie wpływały do nas należności. Więc zamierzaliśmy odciąć wodę i to poskutkowało, zapłacono nam długi - mówi Z. Czekalski.
- Gorzej jest z odbiorem śmieci, możemy jedynie rozwiązać umowę z dłużnikiem - dodaje K. Nowakowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska