Nowa Sól dobrze pamięta powódź z 1997 r., kiedy woda przez basen portowy wylała się na pobliskie ulice. - Przeszliśmy chrzest bojowy - podkreśla sekretarz miasta Krzysztof Marciniec. - W sytuacji zagrożenia ludzie na pewno nie zawiodą. Bo samemu nikt sobie nie poradzi.
Wały wytrzymają?
Zagrożenia jeszcze nie ma. Ale w Sudetach, u źródeł Odry, leżą trzy metry śniegu. Przy odwilży z trzech metrów sześciennych śniegu powstanie metr sześcienny wody. - Najgorzej, kiedy topnienie zacznie się jednocześnie w górach i na nizinach - mówi szef wydziału zarządzania kryzysowego wojewody Jarosław Śliwiński. - Zagrożonych powodzią jest 47 gmin w województwie. Tam już rozprowadzane są ulotki ostrzegawcze.
W Nowej Soli roznosi je straż miejska. ,,Przygotuj worki z piaskiem, wyłącz energię elektryczną i gaz, przygotuj się do ewakuacji, słuchaj komunikatów, nie panikuj'' - czytamy w ulotkach.
Mieszkańcy domów przy ul. Wrzosowej, zalanych przez Odrę w 1997 r. są spokojni. - Jeśli tylko nie wysadzą gdzieś wałów, to nic nam nie grozi. Wały nas obronią - mówi Zdzisław Olejniczak. Ale jego sąsiad Jarosław Nowak przyznaje: - Jest coraz gorzej, trochę się obawiam...
Mieszkańcy muszą podpisać oświadczenie, że przyjęli ostrzeżenia do wiadomości . - By w razie czego nikt nie twierdził, że nie wiedział jak się zachować - mówi komendant straży miejskiej Jan Tłuczek.
Byle w górach trzymało
Kilka razy zebrał się w Nowej Soli zespół reagowania kryzysowego. Jest już umowa z nadleśnictwem na awaryjny pobór piasku. Jest kilka firm, które udostępnią koparki i ciężarówki. Miasto ma 9 tys. worków na piasek, starostwo ok. 30 tys. - A przydałoby się nam nawet 100 tys. - mówi sekretarz Marciniec. - Na ostatnim spotkaniu uzgadnialiśmy, kto odpowiada za ewakuację.
Tymczasem spokój panuje w Krośnie Odrz. - Na razie woda jest poniżej stanów ostrzegawczych, choć rzeczywiście śniegu jest tyle, że możemy mieć powtórkę z 1997 r. - przyznaje wiceburmistrz Mirosław Glaz. - Mamy dobrze wyposażone magazyny przeciwpowodziowe, w razie czego będziemy działać.
Spokojny o brzegi Warty jest prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak: - Same śniegi, nawet największe, nie mogą narobić nam szkody. Rzeka jest uregulowana. Tylko jakaś ogromna fala powodziowa byłaby groźna.
Zdaniem wicedyrektora Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Jerzego Maciejaka, groźnie będzie wtedy, gdy gwałtowna odwilż nawiedzi góry. - Wtedy nas porządnie zaleje. Bo roztopy na nizinach w całym kraju spowodują tylko lokalne podtopienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?