Wasze zdjęcia źle parkujących aut wywołały prawdziwą burzę

Od kilku dni praktycznie codziennie docierają do nas kolejne zdjęcia, w których pokazujecie kierowców parkujących na chodnikach i na zakazach. Wszystkie zdjęcia publikujemy i każda taka publikacja jest powodem do bardzo burzliwej dyskusji.

"Nikt nie bierze pod uwagę tego, że wracając do domu po godzinie 22 jedyna możliwość zaparkowania jest co najmniej kilometr od domu. A samochód ten pewnie zostałby przeparkowany, gdy kierowca obudziłby się rano. Czasami po prostu niema wyjścia" - napisał na naszym internetowym forum mar26. "No co ty nie powiesz, nie ma wyjścia, przepakowałby, i co jeszcze jest w stanie zrobić ten wspaniały kierowca? Rada jest tylko jedna, laweta i parking na koszt tego kierowcy, a następnym razem zapewniam, poruszyłby swe szare komórki, nic tak nie leczy głupoty jak czyszczenie portfelika" - odpowiada mieszkaniec. To dyskusja pod zdjęciem pokazującym auto zaparkowane na chodniku przy ul. Chmielnej w Zielonej Górze.

50 cm dla pieszego

Kolejne zdjęcie zostało zrobione przy ul. Fabrycznej w Zielonej Górze. Tam kierowca zaparkował swojego busa na chodniku tak, że przechodnie mieli mniej niż 50cm wolnego przejścia.

"Dzwonimy do straży miejskiej i na policję. Najlepiej i tu i tu i to w odstępach 10 minut, parę razy, prosząc o interwencję opisując co się dzieje. Dzieci i matki z dziećmi omijają auto ulicą i o mało nie doszło do wypadku. Muszą przyjechać. Nie jestem pieniaczem, ale takie buractwo należy uczyć rozumu" - radzi thief.

Odpowiada mu krzys: "Przecież bez powodu ktoś tak nie zaparkował, może awaria auta? Czepiacie się, mało macie swoich problemów? Niedobrze mi się robi, jak ludzie robią aferę z niczego, przecież to auto stało tam 10min." Iks odbija piłeczkę pisząc: "A mnie się niedobrze robi, jak ludzie łamią przepisy drogowe, bo po to one są, żeby ich przestrzegać. Dlaczego mam schodzić na ulicę, albo przeciskać się obok samochodu, skoro chodnik jest dla mnie, a nie dla pojazdów. Codziennie idąc do pracy mijam samochód takiego barana postawiony na chodniku, kiedy większość parkingu jest pusta. Żeby przejść muszę schodzić na ulicę. No, ale się przecież czepiam, bo cóż mi się może stać jak nieopatrznie wejdę na tą ulicę jak będzie akurat jechał autobus, najwyżej mnie potrąci, i co z tego, on tam stał tylko 10 minut. Tępić, tępić i jeszcze raz tępić."

Całe województwo

Problem dotyczy w zasadzie każdego miasta. Na ul. Kolejowej w Żaganiu kierowca stawia auto na chodniku przy przystanku autobusowym. Sprawą musiała się zająć straż miejska. Internauta Lotniskowiec podaje kolejne przykłady: "To jest jeden samochód. Na osiedlu Wiechlice koło Szprotawy takich samochodów na trawnikach, przejściach dla pieszych jest dziesiątki. Policja patrolując osiedle nie zwraca kompletnie na to uwagi! Tu jest dopiero problem."

W Gorzowie naszemu reporterowi wystarczyło dosłownie kilka minut, żeby uwiecznić na zdjęciu auto parkujące na zakazie pod jedną z osiedlowych rozdzielni elektrycznych. Na nic zdała się tabliczka z wizerunkiem odholowywanego auta i koperta namalowana na betonie. Kierowca lanosa zaparkował auto mając dokładnie przed swoimi oczyma tabliczkę zakazującą parkowania.

W dzisiejszych czasach niemal każdy ma telefon wyposażony w cyfrowy aparat fotograficzny. Jeśli natraficie na sytuacje podobne do tych opisanych powyżej, fotografujcie je i wysyłajcie nam zrobione przez siebie zdjęcia na adres: [email protected] My je opublikujemy. Może dzięki temu kierowcy dwa razu pomyślą, zanim zaparkują swoje auto na chodniku, lub na zakazie.