Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiecko Zastal wygrał po raz 20

(flig)
Jarosław Kalinowski rozegrał w Warszawie dobry mecz
Jarosław Kalinowski rozegrał w Warszawie dobry mecz fot. Tomasz Gawałkiewicz
Zgodnie z oczekiwaniami zespół w Warszawy ostro postawił się liderowi i bardzo chciał przerwać jego passę. Na szczęście nie udało mu się.

POLONIA 2011 WARSZAWA - WIECKO ZASTAL ZIELONA GÓRA 75:78 (17:11, 17:21, 16:20, 25:26)

POLONIA 2011 WARSZAWA - WIECKO ZASTAL ZIELONA GÓRA 75:78 (17:11, 17:21, 16:20, 25:26)

POLONIA 2011: Dutkiewicz 18, Karwowski 17, Śnieg 6, Mokros 4, Bartos 0 oraz: Lewandowski 15, Podobas 9, Kwiatkowski 4, Berisha 0.
WIECKO ZASTAL: Kukiełka 21, J. Kalinowski 18, Briegmann 12, Szcześniak 9, Kowalczuk 6 oraz: Chodkiewicz 5, Morkowski 4, Witos 3, Wilczek, Taberski i Olszewski po 0.
Sędziowali: Marek Żmuda (Tarnów), Andrzej Bartocha (Kielce), Adrian Szczotka (Lublin). Widzów: 300.

Kilka ostatnich spotkań zielonogórzan wygląda podobnie. Słabszy rywal ostro im się stawia i prowadzi. Nasi nie pokazują czegoś wielkiego. Wreszcie nadchodzi decydujący moment. Obejmujemy prowadzenie, przeciwnik się gubi, a my dowozimy je do końca.

W sobotę w Warszawie powtórzył się ten sam scenariusz. Młoda ekipa warszawska, wsparta dwom doświadczonymi zawodnikami, zaczęła żywiołowo, szybko i ostro. Nasi grali spokojnie, ustawiali akcje. Popełniali przy tym jednak sporo błędów. Pozwoliło to gospodarzom na dość wyraźne prowadzenie. W drugiej kwarcie goście nadal się nie przejmowali. Nawet w 14 min kiedy trafił Marcin Dutkiewicz i Polonia 2011 wygrywała najwyżej w tym meczu, bo 27:15. Wiecko Zastal pokazywał niewiele, ale pod koniec drugiej kwarty, dzięki akcjom Jarosława Kalinowskiego, zdołał zmniejszyć straty do dwóch punktów 32:34.

.

To jednak jeszcze nie był przełom. W trzeciej warszawianie ciągle byli szybsi i wydawało się, że bardzo im zależy na sukcesie. W 25 min po trafieniu Dutkiewicza znów dość wyraźnie odskoczyli - 46:38. Na szczęście w końcówce rozstrzelał się J. Kalinowski. Od stanu 50:45 dla Polonii zdobył kolejno siedem punktów i Wiecko Zastal prowadził po trzeciej kwarcie 52:50.

Kiedy na początku decydujących 10 minut zielonogórzanie wreszcie wrzucili wyższy bieg, wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Po trafieniu J. Kalinowskiego w 32 min Wiecko Zastal wygrywał 60:53. Niestety, potem przez chwilę nasi znów wpadli w letarg. Efektem było 61:60 dla Polonii, przy czym gospodarzy na prowadzenie wysunęła czteropunktowa akcja Przemysława Lewandowskiego (rzut za trzy, plus jeden z osobistego, po faulu). Na szczęście po chwili pierwsze punkty po trzyletniej przerwie dla Wiecko Zastalu zdobył Dawid Witos. Gospodarze objęli prowadzenie.

Kolejne minuty były bardzo gorące. Goście uciekali, gospodarze wyrównywali. Wreszcie trójki Marcina Chodkiewicza i Grzegorza Kukiełki dały nam prowadzenie 73:67. Do końca pozostawały 43 sekundy. Gospodarze próbowali dogonić Wiecko Zastal. Faulowali, ale nasi nie pudłowali z osobistych.

Czas szybko upływał. Teoretycznie warszawianie mieli jeszcze cień szansy na dogrywkę, bo na cztery sekundy przed końcem Leszek Karwowski trafił i było tylko 76:73 dla Wiecko Zastalu. Na szczęście po kolejnym faulu J. Kalinowski bezbłędnie wykonał osobiste. Jeszcze równo z syreną kosza zdobył Paweł Podobas, ale mógł gospodarzom tylko osłodzić gorycz porażki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska