To miał być niepowtarzalny Przystanek Woodstock. I był. Pod wieloma względami rekordowy, no i jubileuszowy. Chyba nikt nie spodziewał się, że do Kostrzyna zjedzie 400 tys. osób. Według niektórych, przystankowiczów mogło być jeszcze więcej, być może 0,5 mln. - Tak dużo osób na naszej imprezie jeszcze nie było - przyznał Krzysztof Dobies, rzecznik Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która organizowała festiwal. Frekwencja porównywalna z tą, jaka była na amerykańskim Woodstocku w 1969 r.
Lang był wzruszony
Właśnie 40-leciu tamtego festiwalu poświęcony był rewelacyjny koncert, jaki odbył się w sobotę. Słuchał go twórca i organizator tamtej imprezy Michael Lang. - Byłem wzruszony - przyznał. Nic dziwnego: 100-osobowa orkiestra, i nie tylko polscy artyści wykonywali utwory piosenkarzy, którzy występowali na tamtym Woodstocku. - Byliśmy świadkami fantastycznego koncertu, talentu polskich artystów - mówił Lang. Zachęcał Jurka Owsiaka, by dalej rozwijał festiwal, w wielu obszarach.
I w tym roku Owsiak zaproponował tak wiele imprez towarzyszących koncertom na dwóch scenach jak nigdy dotychczas. Były warsztaty, na których młodzi zajmowali się np. rzeźbą, grą na gitarze. Były pokazy filmów do późnej nocy, wystawa dzieł sławnych malarzy z Muzeum Narodowego w Krakowie. Rzecznik praw obywatelskich miał biuro, w których można było korzystać z porad prawnych. Na zorganizowanym pierwszy raz konkursie na najpiękniejszą parę Woodstocku ludzie płakali ze śmiechu. Do tego zawody sportowe i operetka ,,Wesoła wdówka'' w środku nocy ze 100 artystami na scenie. Była wreszcie zbiórka krwi: tu też padł rekord - ponad 1 tys. litrów.
Świetni goście
Od lat niesamowitym powodzeniem cieszy się Akademia Sztuk Przepięknych, a właściwie goście, którzy są do niej zapraszani. W tym roku Owsiak postanowił uczcić tam 20 lat niepodległej Polski. Chciał rozmów o tym wydarzeniu i radości wspólnego świętowania. - A tego zabrakło naszym władzom - mówił. I zaprosił do ASP byłego prezydenta Lecha Wałęsę, któremu przystankowicze zgotowali niesamowitą owację. Gdy był na scenie w czasie otwarcia, skandowali: ,,Lechu, Lechu'', ,,Dziękujemy'' i zaśpiewali ,,Sto lat''.
Przechodziły ciary. Tak zresztą, życzeniem stu lat, kończyły się spotkania woodstockowiczów i z byłym premierem Tadeuszem Mazowieckim, i z komediopisarzem Stanisławem Tymem.
Rozmach, ogromna różnorodność - to być może przyciągnęło takie tłumy. I niepowtarzalny klimat Woodstocku, o czym mówili nam wszyscy pytani przystankowicze.
- To był niesamowity, kosmiczny Przystanek Woodstock. Gdyby nie Woodstock sprzed 40 laty, tego w ogóle by nie było - powiedział nam wczoraj Jurek Owsiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?