Jak nas poinformował dyrektor zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Przemysław Hamera drogę od Gorzowa do Międzyrzecza podzielono na dwa odcinki. Najkorzystniejszą ofertą na zbudowanie pierwszego kawałka - od Gorzowa do Skwierzyny o długości 18,5 km - złożyło konsorcjum z firmą Motta Engil (cena - 336,4 mln zł). To ona teraz buduje S3 od Międzyrzecza do Świebodzina. Z kolei na odcinek od Skwierzyny do Świebodzina (dł. 19,1 km) najkorzystniejszą ofertę złożył Strabag (425 mln zł). Ten sam, który buduje autostradę A2. Różnica w cenach wynika stąd, że nieopodal Skwierzyny powstaną dwa węzły i musi być przebudowana droga krajowa nr 24.
Wczorajsze - nawet przyspieszone o miesiąc - otwarcie ofert na budowę to kolejna dobra wiadomość dla mieszkańców północy regionu. Batalia o budowę tego 38-kilometrowego odcinka trwała wiele tygodni. Pod koniec 2010 r. okazało się, że inwestycja jest zagrożona. Szukający oszczędności w budżecie rząd, postanowił bowiem, że budowa trafi na listę rezerwową w projekcie Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015. To oznaczało, że jej realizacja może się zacząć dopiero przed 2013 r., jednak tylko wtedy, gdy zostaną zaoszczędzone pieniądze.
Czytaj też: Czy lubuski odcinek trasy S3 znów jest zagrożony?
Gazeta mobilizuje siły regionu do walki o ten odcinek S3. Piszemy o zagrożeniu. Prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak wysłał listy do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i premiera Donalda Tuska. Pisze jak ważna jest to inwestycja dla miasta i regionu, skomunikowania gorzowskiej podstrefy ekonomicznej, która dała pracę 6 tysiącom mieszkańców.
S3 z Gorzowa do Międzyrzecza ma w Jordanowie połączyć się z budowaną autostradą A2, która z kolei skomunikuje nasz region z zachodnią Europą. Dzięki temu fragmentowi odetchną mieszkańcy m.in. Deszczna i Skwierzyny, pod oknami których przebiega ruchliwa trasa. Gdy ważyły się losy drogi, na ulicę wyszli właśnie skwierzynianie. Protestowali blokując główne rondo w mieście. Podobnie chcieli też zrobić mieszkańcy Deszczna. W ministerstwie interweniowali przedsiębiorcy, samorządowcy, wojewoda, marszałek, parlamentarzyści. I udało się. W końcu premier obiecał, że S3 z Gorzowa do Międzyrzecza powstanie.
Czytaj też: Budowa S3. Otwarcie ofert o miesiąc wcześniej
Co dalej? Dyrektor Hamera zapowiada, że w najbliższych dniach oddział oceni złożoną przez firmy dokumentację. Jeśli ta będzie prawidłowa i firmy nie złożą protestu, to w czerwcu umowy będą podpisane. Maszyny wjadą na teren w lipcu. Budowa ma się skończyć w ciągu 25 miesięcy, ale z wyłączeniem zimy. - To oznacza, że od Gorzowa do Międzyrzecza dwupasmową drogą S3 pojedziemy w drugiej połowie 2014 roku - wylicza Hamera.
A na jakim etapie jest druga jezdnia obwodnic Gorzowa i Międzyrzecza oraz odcinka od Sulechowa do Nowego Miasteczka? - Obecnie kończymy opracowanie drugiego raportu środowiskowego i już w kwietniu rozpoczniemy składanie wniosków o wydanie koniecznych pozwoleń - odpowiada dyrektor.
Czy są pieniądze na resztę S3? - Ja robię swoje - mówi Hamera. - O pieniądze zatroszczyć ma się Ministerstwo Infrastruktury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?