Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witnica. Jeden duży zakład produkcyjny rozwiązałby problem bezrobocia

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Witnica. Jeden duży zakład produkcyjny rozwiązałby problem bezrobociaNa terenie witnickiej strefy przemysłowej nowych firm nie przybywa.
Witnica. Jeden duży zakład produkcyjny rozwiązałby problem bezrobociaNa terenie witnickiej strefy przemysłowej nowych firm nie przybywa. 123rf
Niespełna 7-tysięczna gmina Witnica ma bezrobocie 2,5 razy większe niż 18-tysięczny Kostrzyn. Jak władze zamierzają walczyć z tym problemem?

- Teraz jest i tak lepiej, jak jeszcze 10 lat temu. Były rodziny, gdzie nikt nie pracował. Teraz też jest ciężko. Jeden, duży zakład produkcyjny rozwiązałby problem - mówi pani Teresa.

Sama znalazła pracę dwa lata temu w jednej z firm, działających na terenie witnickiej strefy przemysłowej. Ale chociaż doprowadzono tu nowe drogi, uzbrojono kolejne działki i wystawiono je na sprzedaż, to nowych inwestycji nie widać.

Tymczasem, jak wynika z danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Zielonej Górze, na koniec grudnia zeszłego roku na terenie gminy było najwyższe bezrobocie w powiecie gorzowskim. Bez pracy było tu 2,5 razy więcej ludzi niż w niemal trzy razy większym Kostrzynie.

Dlaczego? - Wielu mieszkańców gminy pochodzi z terenów wiejskich, a generalnie mieszkańcy wsi są słabiej wykształceni. Ale najpoważniejszy problem, to kiepskie połączenia. Są bezrobotni, którzy mogliby pracować na przykład w Gorzowie, ale nie mają jak się tam dostać, gdy mają drugą zmianę - mówi Izabela Jankowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gorzowie.

Część witniczan postuluje, żeby gmina przyłączyła swoje tereny do Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Kiedyś gmina chciała włączyć tereny do strefy, ale nie zgodziło się na to ministerstwo. Później, gdy pojawiła się taka możliwość, władze Witnicy miały już swoją strefę przemysłową i to na niej się skupiały - mówi Roman Dziduch, wiceprezes K-S SSE. Dodaje, że furtka nie jest zamknięta. Jeśli będzie wola władz gminy, to w maju strefa będzie przygotowywać kolejny wniosek o poszerzenie swoich terenów.

Co na to włodarze Witnicy? - Nie rozważamy w tej chwili takiego pomysłu, ale jesteśmy otwarci na współpracę ze strefą. Każdy pomysł, który ma ograniczyć bezrobocie, jest dobry. Prowadzimy rozmowy z kilkoma poważnymi inwestorami - mówi Przemysław Jocz, wiceburmistrz Witnicy. Dodaje, że do tej pory problemem były tu zbyt duże działki. Teraz gmina planuje podzielić je na mniejsze, żeby zyskać kilku mniejszych inwestorów, którzy też stworzą miejsca pracy.

Z okazji skorzystała m. in.  Kłodawa. To, że będą tu tereny strefy jest niemal pewne, chociaż bezrobocie jest tu dużo mniejsze, niż w Witnicy. Podgorzowskie gminy korzystają z faktu, że w Gorzowie zaczyna brakować terenów pod inwestycje.

Jeśli już o K-S SSE mowa, to warto wyjaśnić jeszcze jeden fakt. W ostatnim czasie pojawiły się spekulacje, jakoby siedziba strefy miała zostać przeniesiona pod Zieloną Górę. - Bzdura. Może taki pomysł chodził komuś po głowie, ale bez zgody Kostrzyna i Słubic takie przeniesienie nie będzie możliwe - mówi Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna.

Wtóruje mu Roman Dziduch ze strefy. - Do takiej operacji potrzebna jest zmiana statutu. Żeby jej dokonać, potrzeba zgody co najmniej 75 proc. akcjonariuszy. Bez Kostrzyna i Słubic to niemożliwe. Pogłoski rozsiewają ludzie, którzy nie mają pojęcia o zasadach funkcjonowania strefy - mówi wiceprezes.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska