Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WITNICA. Ukryta kamera w toalecie. Policja sprawdza materiał dowodowy. Pracy jest masa

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Pracownica Urzędu Miasta i Gminy Witnica znalazła w toalecie ukrytą kamerę.
Pracownica Urzędu Miasta i Gminy Witnica znalazła w toalecie ukrytą kamerę. Jakub Pikulik
- Przed nami bardzo dużo pracy - mówią policjanci. Chodzi o zabezpieczone materiały w sprawie kamery, która była ukryta w toalecie Urzędy Miasta i Gminy Witnica. Pracownik, który może być zamieszany w sprawę, złożył wypowiedzenie z pracy.

"Nie pojawił się już w urzędzie"

Nie milkną echa głośnej sprawy z Witnicy. Przypomnijmy, jedna z pracownic znalazła w toalecie dla pracowników urzędu gminy ukrytą kamerę. Była zamontowana pod umywalką, na wprost ubikacji. Kobieta zauważyła mrugające światełko i to przykuło jej uwagę. Szybko okazało się, że za zamontowanie kamery może być odpowiedzialny jeden z pracowników urzędu. Mężczyzna poszedł na zwolnienie, a później złożył wypowiedzenie z pracy. Nie chce komentować sprawy. – Od czasu, gdy wybuchła afera, nie pojawił się w pracy. Na jego miejsce przyjęto już nowego pracownika – mówi nam jeden z mieszkańców Witnicy.

Toaleta, w której zamontowana była kamera, zamykana jest na klucz, który mają jedynie pracownicy urzędu. Pomieszczenie jest niewielkie, wciśnięte pod schodami. Zlew, pod którym była kamera, znajduje się na przeciwko ubikacji.

WITNICA. Kamera była ukryta w toalecie w urzędzie miasta. Za...

Policja ma masę pracy

Sprawa kamery w toalecie została zgłoszona na policję. Zabezpieczono sprzęt elektroniczny, przesłuchano świadków. – Policjanci mają do przejrzenia bardzo dużą ilość materiału dowodowego. Zabezpieczono różne nośniki, zapisane na nich materiały trzeba wnikliwie przeanalizować, a na to potrzeba czasu – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Na razie nikt nie usłyszał zarzutów

Policjanci pracują pod nadzorem prokuratury. - Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Zabezpieczono natomiast nośniki elektroniczne takie jak komputer, telefony, pen drive, czy dwie takie same kamery. Jedna znajdowała się w toalecie, druga w biurku osoby, która mogła odpowiadać za jej zainstalowanie – mówi prokurator Roman Witkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Prokuratura czeka teraz na ustalenia biegłych. Trzeba dokładnie przejrzeć zapisany na nośnikach materiał. – Dopiero wtedy prokurator prowadzący sprawę zdecyduje, czy ktoś w tej sprawie usłyszy zarzuty – mówi prokurator Witkowski.

Mówiła o tym cała Polska

Przypomnijmy, to sprawa, o której przez długi czas mówiła cała gmina. Pracownica odkryła kamerę 14 października, trzy dni później „GL” jako pierwsza nagłośniła sprawę, o której rozpisywały się media lubuskie i ogólnopolskie. Początkowo kobieta sądziła, że urządzenie, które znalazła, jest odświeżaczem powietrza. Szybko jednak okazało się, że to mała, ukryta kamera.

Zobacz też wideo: Mafia paliwowa rozbita. Przestępcy oszukali tysiące kierowców i narazili skarb państwa na milionowe straty

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska