Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Głogowa obiecały przystanek i zapomniały

Dorota Nyk
Przystanek w centrum wsi nadal stoi. Mieszkańcy chcą, żeby znów podjeżdżał pod niego autobus.
Przystanek w centrum wsi nadal stoi. Mieszkańcy chcą, żeby znów podjeżdżał pod niego autobus. fot. Dorota Nyk
Mieszkańcy osiedla Krzepów czują się wystawieni do wiatru. Rok temu władze miasta obiecały, że zrobią wszystko, by przywrócić przystanek autobusowy. A nic nie zrobiły.

Ich problem powstał w lipcu zeszłego roku, kiedy autobus miejski linii 53 przestał przyjeżdżać do centrum osiedla, na przystanek koło kościoła.

Od tamtej pory, żeby pojechać do miasta, trzeba dojść na przystanek położony kilkaset metrów dalej. Z końca osiedla jest tam prawie półtora kilometra. Dla wielu ludzi to problem.

Większość mieszkańców to starsi ludzie, emeryci. Są tacy, którzy poruszają się o kulach i autobusem dojeżdżają do przychodni zdrowia. Autobus w sercu osiedla był ich wybawieniem.

Chociaż kilka razy!

Taką wygodę mieli przez jakieś sześć lat. Poprzednia władza, na ich prośbę, zrobiła przystanek. Za obecnej władzy ten autobus wycofano. Dlaczego? Kierowcy nie chcieli tam jeździć. Musieli wykonywać manewr wycofywania na wąskim skrzyżowaniu.

To było sprzeczne z przepisami ruchu drogowego. Kilku kierowców dostało kary za zniszczenie płotów okolicznych gospodarzy. Pracownicy, a także ich związek zawodowy, zażądali zdecydowanych działań od pracodawcy. Działanie było takie, jakie widać do dziś. Autobus już tu nie dojeżdża.

Prezydent Głogowa obiecał mieszkańcom, że sytuację naprawi. W sierpniu zeszłego roku napisał im, że czyni starania, by umożliwić powrót linii 53 na ul. Osadników.

- Do dziś autobusu nie ma, a my cierpimy - mówi mieszkanka tego osiedla Teresa Surlas. - Uważamy, że przy odrobinie pomysłu i woli, jest możliwość, by ten autobus przywrócić. Jest nowa ulica, mogliby jakieś płyty na niej położyć i autobus by przejechał. Niech chociaż kilka razy dziennie do nas przyjeżdża!

Ten temat "wisi"

Latem zeszłego roku na opustoszały dziś przystanek przyjechała specjalna komisja, która badała, czy możliwe jest funkcjonowanie tego autobusu. Mówiono o tym, że trzeba porozmawiać z księdzem, bo to kościół jest właścicielem dużego placu obok.

Mówiono o udrożnieniu wąskiej drogi koło kościoła. Tymczasem ktoś wysypał tę drogę żwirem. Ciężarówki tamtędy jeżdżą, ale autobusy już nie mogą.

- My tak samo jak mieszkańcy czekamy na jakiś sygnał od miasta - mówi prezes spółki Komunikacja Miejska Robert Grodecki. - Były deklaracje utwardzenia placu przed kościołem, ale na to trzeba zgody księdza. Nie wiem, jak to wszystko się skończyło, żadnych wieści nie mamy.

W urzędzie miasta powiedziano nam tylko, że temat przygotowania miejsca dla autobusu w dalszym ciągu "wisi". - Szukamy rozwiązań - usłyszeliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska