Pojechaliśmy, zobaczyliśmy, porozmawialiśmy z kierownikiem budowy Piotrem Borconiem. Faktycznie, w nowiutkim nasypie nowej trasy niedaleko Jastrzębca na odcinku ok. dwóch kilometrów co raz widać potężne wyrwy i wymycia. - W minioną środę położyliśmy asfalt i w nocy przyszła potężna ulewa. Asfalt zadziałał jak gigantyczna rynna i spływająca woda przerwała zabezpieczenia na nasypie. Powymywała go w kilku miejscach, ale o zagrożeniu dla samej jezdni czy podłoża pod nią nie ma mowy - pokazał nam kierownik.
Faktycznie, woda po wymyciu wyrw w nasypie odsłoniła asfalt i podłoże pod nim, ale spłynęła na zewnątrz niczego nie uszkadzając. - Opisaliśmy już i sfotografowaliśmy szkody, aby uzyskać odszkodowanie. Jesteśmy ubezpieczeni od takich nawałnic. Ale naprawdę trudno się uchronić od ich skutków, bo zabezpieczenia przygotowujemy na wypadek deszczu, nawet długotrwałego, a nie takiej gwałtownej ulewy - wyjaśnia Borcoń. Jak dodaje, od wtorku drogowcy przystąpią do uzupełniania i naprawy nasypu. Dodatkowa robota nie powinna wpłynąć na opóźnienie w oddaniu trasy do użytku, zaplanowanym na lipiec przyszłego roku.
Odcinek trasy S-3 od Gorzowa do Renic buduje niemiecka firma berger-Bau.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?