Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda pod elektronicznym nadzorem

Dariusz Brożek
- Każdą usterkę i wzrost poboru wody możemy zobaczyć na ekranie w centrum monitoringu - mówi Jakub Hajdasz z przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego.
- Każdą usterkę i wzrost poboru wody możemy zobaczyć na ekranie w centrum monitoringu - mówi Jakub Hajdasz z przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego. Dariusz Brożek
W spółce wodno-kanalizacyjnej w Międzyrzeczu wprowadzono system, który ma ją uchronić przed stratami, a mieszkańców przed wyśrubowanymi rachunkami. - To najbardziej zaawansowany system monitoringu w kraju - zapewnia prezes.

Międzyrzecka sieć wodociągowa ma 136 km. długości. Aż 65 proc. rur wybudowano przed 1945 r. - Wciąż mamy do czynienia z awariami przedwojennych wodociągów. Do tej pory wiele usterek ujawnialiśmy dopiero po kilku tygodniach, a nawet miesiącach. Dlatego straty z tego tytułu szły w dziesiątki tysięcy złotych. Teraz od razu wiemy o wycieku i od ręki możemy zlokalizować usterkę oraz ją naprawić - zapewnia Kazimierz Puchan, prezes Międzyrzeckiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

W spółce zamontowano nowoczesny system, monitorujący miejską sieć wodociągową. Podzielono ją na sześć sektorów. Jeśli w którymś z nich dojdzie do awarii, natychmiast wyjeżdżają tam pracownicy. Namierzają uszkodzony odcinek, a po nich pojawia się ekipa remontowa i usuwa usterkę. Tak było w środę, kiedy czujniki zasygnalizowały wyciek na ul. Kilińskiego.

- Zużycie wzrosło raptem o osiem metrów sześciennych wody na godzinę. Tego samego dnia usunęliśmy awarię. Gdyby nie nowy system, dowiedzielibyśmy się o niej znacznie później. Jakby została wykryta na przykład po miesiącu, w przysłowiową ziemię poszłoby w tym czasie ponad 5,7 tys. metrów wody. Jej rynkowa wartość to 22 tysiące złotych - wylicza Jarosław Gogoc, kierownik stacji uzdatniania wody.

Czujniki zamontowano w mieście i w czterech wioskach. W przyszłym roku monitoringiem objęte zostaną wodociągi w pozostałych sołectwach. Kolejnym elementem systemu są nowe wodomierze, montowane u największych odbiorców.

System wdrożyła w przedsiębiorstwie spółka Złote Runo. - Podobne rozwiązania wdrażają inne miasta, ale w Międzyrzeczu system jest najbardziej zaawansowany w kraju. I zaczyna już przynosić oszczędności. Dzięki tej technologii spada zużycie wody, która powoli staje się przecież coraz większym skarbem - mówi Robert Maziarz z firmy Złote Runo

Spółka zapłaciła za urządzenia blisko 300 tys. zł. Zdaniem prezesa Puchana, to czysty zysk dla jego firmy. Przekonuje, że wydatki na czujniki, wodomierze i centrum monitoringu powinny się zwrócić w ciągu dwóch,. lub najwyżej trzech lat. Jak zaznacza Katarzyna Hombek z MPWiK, zyskają także mieszkańcy. - Mniejsze straty, to także mniejsze koszty, co przekłada się na wysokość opłat za wodę. Wprawdzie zyski nie równoważą wzrostu kosztów energii i paliwa, ale dzięki nim ewentualne podwyżki będę nieco niższe i na pewno mniej bolesne dla odbiorców - wyjaśnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska