Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda ostrzega: powiatowi słubickiemu grozi katastrofa

Beata Bielecka
W ocenie wojewody postępowanie zarządu powiatu może spowodować katastrofalne następstwa dla sytuacji finansowej samorządu.
W ocenie wojewody postępowanie zarządu powiatu może spowodować katastrofalne następstwa dla sytuacji finansowej samorządu. Archiwum GL
- Nieodpowiedzialna i wyniszczająca polityka prowadzona przez zarząd doprowadziła powiat na skraj przepaści - uważa grupa radnych Platformy Obywatelskiej i apeluje do przewodniczącej Kazimiery Jakubowskiej o zwołanie w trybie pilnym spotkania ponad podziałami. - To są tylko rozgrywki polityczne - komentuje szefowa rady. Przed groźbą załamania finansów powiatu ostrzega też wojewoda Marcin Jabłoński.

Z listu, który dostaliśmy wczoraj od przewodniczącego klubu PO w radzie powiatu Tomasza Pilarskiego wynika, że sytuacja jest bardzo trudna. - Trzeba opracować strategię ratowania powiatu. Bez podjęcia natychmiastowych działań grozi nam nie tylko zarząd komisaryczny, ale i widmo realnego bankructwa - przestrzega.

Powiat się pogrąża?

O co chodzi?
We wrześniu wojewoda Marcin Jabłoński wydał decyzję nakazującą staroście Andrzejowi Bycce zwrot 3,5 mln zł twierdząc, że taką sumę powinien odprowadzić do budżetu państwa z tytułu administrowania terminalem i przejściem granicznym w Świecku.

- Są to pieniądze za opłaty eksploatacyjne za lata 2010-2011 - wyjaśnia rzecznik wojewody Paweł Siminiak. Starosta odwołał się od decyzji wojewody do ministerstwa finansów.

- Niezależnie od tego, sprawę prowadzi też Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych - mówi rzecznik. Na podstawie przebiegu postępowania można wnioskować, że rozstrzygnięcie tej sprawy będzie niekorzystne dla starosty. Ponadto jeżeli wymienione organy uznają roszczenia wojewody za zasadne, starosta będzie musiał zwrócić do budżetu państwa należności, które powstały także w 2012 roku - mówi rzecznik.

Podkreśla też, że od początku roku, firmy działające na terminalu nie mają umów, co skutkuje tym, że 100 proc. przychodów z dzierżaw starosta musi przekazać do budżetu państwa (wcześniej 25 proc. zostawało w kasie starostwa - przyp. red.). - W ocenie wojewody postępowanie zarządu powiatu może spowodować katastrofalne następstwa dla sytuacji finansowej samorządu - zaznacza.

Podobnego zdania są autorzy apelu. - Co miesiąc powiat będzie się pogrążał, bo z jednej strony za bezumowne użytkowanie terminala musi przekazywać wszystkie pieniądze z dzierżaw, z drugiej - nie dostaje obecnie żadnej dotacji od wojewody, czyli w 100 proc. sam ponosi koszty utrzymania nieruchomości - zwraca uwagę bezpartyjny radny Ireneusz Woźniak, który też podpisał się pod apelem.

Czekanie może drogo kosztować

O konkretne sumy chcieliśmy zapytać wczoraj starostę, ale jest na urlopie.

Wyjaśnił nam to wicestarosta Leopold Owsiak. - Biorąc pod uwagę ubiegłoroczną dotację 453 tys. zł (12 proc. kosztów utrzymania terminala) oraz 560 tys. zł, które zostawały nam z dzierżaw, byłoby to ok. 1 mln zł rocznie - mówi. Przyznaje jednak, że w poprzednich latach dotacje były zdecydowanie wyższe (w 2009 - 88 proc., w 2010 - 75 proc., a w 2011 - 46 proc.). Właśnie wielkością dotacji wicestarosta tłumaczy, dlaczego powiat nie odprowadzał pieniędzy, o których mówi wojewoda.

- Skarb Państwa powinien zagwarantować nam 100 proc. środków na utrzymanie swoich nieruchomości, a tego nie robił . Ponadto czasami dotacje od wojewody, wpływały z półrocznym poślizgiem, a trzeba było płacić za prąd, wodę, sprzątanie czy utrzymanie pracowników. Skąd mieliśmy brać na to pieniądze? - pyta. Posiłkowano się więc wpływami z opłat eksploatacyjnych. Czy ministerstwo finansów uzna tą argumentację?

- Do końca marca przedłużyło rozpatrzenie naszego odwołania z uwagi na skomplikowany charakter sprawy - mówi wicestarosta.

- Dlatego musimy czekać. Za wcześnie na taką debatę - uważa K. Jakubowska.

- Ale, ile to czekanie będzie nas kosztować? - pyta I. Woźniak. Jego zdaniem czym prędzej rada powiatu dojdzie do porozumienia z wojewodą, tym większa szansa na to, że zgodzi się on rozłożyć dług powiatu na raty, a może nawet częściowo go umorzy.

- Trzeba rozmawiać, a nie wojować - mówi radny. Tyle, że dla zarządu powiatu kompromis z wojewodą oznacza jedno - nowe wybory.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska