Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda w ogniu pytań

Henryka Bednarska
O drogi, kolejki w rehabilitacji, nawet o... pracę dla córki - o to nasi Czytelnicy pytali wczoraj wojewodę Helenę Hatkę. Redakcyjny telefon dzwonił bez przerwy.

To był pierwszy dyżur telefoniczny wojewody Hatki w naszej redakcji. I okazało się, że Czytelnicy mają mnóstwo pytań. Dyżur trwał dwie godziny, telefon dzwonił bez przerwy. - Bardzo merytoryczne rozmowy, czytelnicy przedstawili ciekawe problemy - tak dyżur podsumowała wojewoda Hatka.

Jan Plewin z Gorzowa: - Na S3 na północy roboty idą, na południu regionu nic się nie dzieje, na co patrzę z przykrością. Kto za to odpowiada i kiedy droga będzie gotowa? Dlaczego dyrekcja dróg w Szczecinie sobie radzi, w Zielonej Górze - nie?

Helena Hatka: - Do S3 i A2 przywiązuję ogromną. W sprawie S3 były pewne zaniechania, nadrabiam stracony kiedyś czas. Dopinamy dokumentację, wiosną ruszą prace. Muszą, bo mamy mało czasu. Cała S3 ma być gotowa do 2011 r. Na pewno pan wie, że zmieniło się kierownictwo dyrekcji dróg w Zielonej Górze. Te zmiany nie były przypadkowe.
Teresa Aniszkiewicz z Sulęcina: - Dzwonię w sprawie kolejek do lekarza. Jestem inwalidką, przeszłam kilka operacji kręgosłupa i ciągle mam problem z rehabilitacją. Dostałam skierowanie od neurologa, ale rehabilitacja będzie dopiero w marcu.

Helena Hatka: - Powinna pani starać się o pobyt na oddziale rehabilitacyjnym, gdzie zabiegi prowadzone są częściej. Później mogłoby być jeszcze sanatorium. Jako osobie represjonowanej należy się pani leczenie poza kolejnością. Postaram się pani pomóc. W pani schorzeniach ważne jest, by rehabilitacja była systematyczna.
Czytelniczka z Gralewa: - Mieszkam przy drodze wojewódzkiej 158, nieszczęśliwej, jak ją nazywam. Cała połatana, najmniejszy deszcz i na ulicy koło domu zbiera się woda. Są dwie studzienki, ale się zatkają. Co można zrobić?

Helena Hatka: - To ważna droga, także ze względu na ewentualne objazdy, gdyby doszło do zamknięcia krajowej trójki do Skwierzyny. O wyremontowaniu drogi w całości rozmawiałam z dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich. Niestety, nie jest to zapisane w priorytetach. Ale jeśli mieszkańcy wystąpią do zarządu z wnioskiem o remont, poprę go (po zakończeniu rozmowy wojewoda zdecydowała, że wyśle pismo do zarządu, by udrożniono studzienki).

Czytelniczka z Brodów: - To nieubłagane, będzie u nas kopalnia odkrywkowa. Mam dwie posiadłości, jedną wyremontowaliśmy, drugą 40 lat temu wybudowaliśmy. Co z nami będzie? Mąż tak się przejął, że dostał udaru. Na jeden dom mam kupca. Co robić, sprzedać?

Helena Hatka: - Strat państwo nie poniesiecie, kopalnia musi zapewnić domy zastępcze. Ale nie wiadomo, czy kopalnia powstanie. Na razie mają być odwierty. Nie odpowiem pani, czy sprzedać dom. Mam wątpliwości, czy kopalnia jest w interesie regionu, bogatego w piękną przyrodę. Gdy dojdzie do decyzji, urząd dopilnuje, by były przestrzegane przepisy ekologiczne. Uważam, że o kopalni powinna być szersza dyskusja. Proszę się nie martwić, to etap początkowy powstawania kopalni.

Czytelniczka z Kożuchowa: - Córka skończyła psychologię i organizację pracy na Uniwersytecie Warszawskim. Gdzie ma szukać pracy?

Helena Hatka: - Sugeruję, by córka minitorowała strony internetowe urzędów: wojewódzkiego, marszałkowskiego, powiatowych i gminnych. Tam są publikowane oferty pracy. Jeśli córka zarejestruje się w urzędzie pracy, jest możliwość odbycia stażu w urzędzie wojewódzkim. Przyjmowaliśmy takich stażystów, ale tym zajmuje się dyrektor generalny urzędu.

Pan Świrski z Gorzowa: - Jestem przerażony tym, co dzieje się w Urzędzie Miasta w Gorzowie. Radny Łukasz Szadny nie przychodził na rady, sekretarz Kneć kierował autem pod wpływem alkoholu, prezydent Jędrzejczak rządził miastem z więzienia i obaj dalej pracują. Co to się robi, co to za prawo, że na to pozwala?! Nie mogę się z tym zgodzić. Co tu może zrobić wojewoda?

Helena Hatka: W Polsce prawo jest takie, że dopóki człowiek nie jest skazany, jest niewinny. Ale biorąc pod uwagę sferę moralną, ma pan rację. Prawo powinno mówić, że do wyjaśnienia sprawy, np. przed sądem, taki samorządowiec powinien albo być zawieszony, albo przebywać na urlopie bezpłatnym. Sprawa pana Jędrzejczaka toczy się w sądzie, poczekajmy do jej zakończenia. Co może wojewoda? Może wystąpić z inicjatywą do rządu, parlamentarzystów o zmianę prawa. Pana głos przekażę władzom politycznym PO, to obiecuję.

Stefania Martynowicz z Kostrzyna: - Szpital w Kostrzynie nie ma pediatrii. Rodzice przeżywają tragedię, muszą jeździć do Gorzowa. Dyrekcja szpitala popełniła błąd, świeżo wyremontowaną pediatrię zamieniła na zakład opiekuńczo-leczniczy. Tam wrócić już nie można. Nowe miejsce na oddział wymagałoby remontu, ale kostrzynianie pozyskaliby pieniądze, żeby wspomóc dyrekcję. Potrzebna jest więc wola Narodowego Funduszu Zdrowia. Czy pani nas wesprze?
Helena Hatka: - Tak, poprę wniosek, jeśli państwo wystąpicie z nim do mnie.

Jan z Żagania: - Słuchaj, pani, znam skarb wart 2 mln zł. To książki księżnej żagańskiej. Są w zarośniętej piwnicy.

Helena Hatka: - Sprawę przekażę konserwatorowi zabytków. Proszę o telefon, gabinet wojewody skontaktuje się z panem. Sprawdzimy pana sygnał.
Czytelniczka: - Jak to jest, że dyrekcja szpitala w Zielonej Górze ma pieniądze na podwyżki i premie dla pracowników, a na oddziale laryngologii nie ma lodówki i ,,GL'' robi wielką akcję, by ją zdobyć.

Helena Hatka: - Kto jest najważniejszy w szpitalu oprócz pacjentów?

Czytelniczka: - Infrastruktura, a dopiero później personel.
Helena Hatka: - A co infrastrukturze, jeśli nie ma lekarzy?

Czytelniczka: - Mam świadomość, że oni powinni zarabiać. Ale gdzie lodówka za 500 zł, a gdzie duże premie dla pracowników?

Helena Hatka: - Tu ma pani rację. Powinna być równowaga między wynagrodzeniem lekarzy i pielęgniarek, ale jednocześnie pacjenci mają prawo do tego, by leżeć w godziwych warunkach. Zgadzam się, że absurdem jest, by na oddziale nie było lodówki. To jakaś egzotyka. Zgadzam się, że należy zachować rozsądną równowagę między wynagrodzeniem personelu a inwestowaniem w oddziały szpitalne. Gdybym ja była dyrektorem szpitala, starałabym się motywować najlepszy personel. Mówienie o zyskowności oddziałów jest nieporozumieniem. Najważniejsze jest to, jak leczeni są pacjenci. Szpitale dostają więcej pieniędzy, ze zdziwieniem więc słucham, że gdzieś są niewyremontowane oddziały. Tak, ma pani rację, menadżerowie powinni bardziej inwestować w szpitale.

Czytelnik z Gorzowa: - Chcą nam zabrać telewizję. To niedopuszczalne. Trzeba ją obronić. Przecież wszystkie media nie mogą być w Zielonej Górze.

Helena Hatka: - Ważne, żeby utrzymać równowagę. Jak będzie trzeba, zajmę stanowisko. Zmieniło się szefostwo telewizji, trzeba je przekonać, by ośrodek był budowany tam, gdzie działka, czyli w Gorzowie.

Czytelnik: - Pod kogo podlegają wójtowie i burmistrzowie? Pod panią? Nie mogę już patrzeć na zaniedbane gminy, drogi, chodniki. Dlaczego tak jest?

Helena Hatka: Wójtowie i burmistrzowie mi nie podlegają. Ktoś ich wybrał. Głosował pan?

Czytelnik: - Głosowałem (i odłożył słuchawkę).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska