Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolsztyn to przyjazne miasto, ale...

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
Robert Malewicz, rodowity wolsztynianin, kiedyś prowadził firmę, teraz jest studentem Uniwersytetu Zielonogórskiego, hobby: sport i praca społeczna
Robert Malewicz, rodowity wolsztynianin, kiedyś prowadził firmę, teraz jest studentem Uniwersytetu Zielonogórskiego, hobby: sport i praca społeczna fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z ROBERTEM MALEWICZEM, prezesem Stowarzyszenia Aktywnej Rehabilitacji Społecznej i Kulturalnej Aktiw

- Czy Wolsztyn jest dobrym miejscem do życia? Warto tutaj mieszkać?
- Zdecydowanie dwa razy tak. To piękne, czyste, spokojne, pełne kwiatów i życzliwych ludzi miasto. Dobrze zarządzane i zorganizowane. Jest tu fajna atmosfera do życia, do rozwoju, do zaspakajania swoich marzeń. Ale...

- No właśnie, chyba jest jakieś "ale", bo gdy zaczął pan tak opisywać, to wyszedł ideał.
- Dla osób niepełnosprawnych, do których się zaliczam, jest u nas jednak sporo barier architektonicznych. Na przykład wygląda tak, jakby zakładano, iż ludzie na wózkach lub o kulach nie czytają książek. Bo księgarnie są nam zbyt przyjazne - nie mają podjazdów.

- A jeśli chce się pan wybrać ze znajomymi do restauracji?
- Podobna historia. Zresztą ja to jakoś "wczołgam", lecz ktoś na wózku sam nie da rady. Wyjątkiem jest restauracja Zielona Prowansja. Znakomicie przystosowana od samego wejścia. Szerokie drzwi, odpowiednia toaleta, nie ma żadnych progów. Na dodatek właściciel często wspiera niepełnosprawnych.

- Wiem, że z grupą znajomych założył pan Stowarzyszenie Aktywnej Rehabilitacji Społecznej i Kulturalnej Aktiw. Czy właśnie po to, żeby walczyć o zmiany architektoniczne w stosunku do niepełnosprawnych?
- Stowarzyszenie też może walczyć o przebudowę otoczenia, ale jego działalność jest szersza. Natomiast mam inny pomysł - żeby radzie miejskiej zaproponować powołanie komisji zajmującą się problemami ludzi niezbyt sprawnych.

- Czy nie lepiej od razu wystartować po mandat radnego?
- O tak! Spróbuję wystartować do rady miejskiej, żeby wnieść na forum samorządu problemy, których ludzie zdrowi i młodzi nie zauważają. Na przykład przy głównych ulicach przydałyby się ławeczki. Bo proszę sobie wyobrazić starszą osobę, która musi przejść na dworzec kolejowy lub autobusowy. Ktoś wiekowy lub niesprawny jednym "skokiem" tej odległości nie pokona. A ławki dla odpoczynku załatwiałyby problem.

- Ale czy opisane tu kwestie są do załatwienia w Wolsztynie?
- Myślę pozytywnie, że uda się je załatwić, gdyż atmosfera u nas jest świetna, co powtarzam. W biurach na przykład załatwiam każdą sprawę bez kłopotów. Urzędnicy w ratuszu czy starostwie są mili i kompetentni. Nawet staż miejska potrafi doradzić, a nie tylko postraszyć.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska