WOLSZTYNIAK WOLSZTYN - GRUNWALD POZNAŃ 24:23 (14:12)
WOLSZTYNIAK WOLSZTYN - GRUNWALD POZNAŃ 24:23 (14:12)
WOLSZTYNIAK: Wawrowicz - M. Wajs 6, Dobrodub, Pietruszka i Wieczorek po 4, Cierzniak 3, Młynkowiak 2, Marciniak 1, Cichy, Płóciniczak, Radziszewski.
GRUNWALD: M. Peda - Walczak i Lampart po 6, Żelazek 4, T. Peda i Niedzielski po 3, Więsław 1, Komisarek, Leitberger, Latejka.
Kary: 8 min - 8 min Sędziowali: Dariusz Klaus i Zdzisław Smykowski (obaj Gdańsk). Widzów 500.
Hala widowiskowo-sportowa Świtezianka zapełniła się w sobotę do ostatniego miejsca. Ci, którzy przyszli na mecz z pewnością nie żałowali. Wprawdzie oba zespoły nie pokazały wielkiej piłki ręcznej, ale zaciętością, walecznością i zaangażowaniem nadrobili ten brak. W rolach głównych wystąpili obaj bramkarze: wolsztynianin Sylwester Wawrowicz i poznaniak Mariusz Peda. Wychodzili obronną ręką z najtrudniejszych sytuacji, obaj obronili rzuty karne (Peda dwa, Wawrowicz jednego). Ocenę Pedy jednak obniża prowokacyjne zachowanie wobec publiczności i zbyt ostra gra. Wawrowicz wybronił aż dziesięć - zdawałoby się - beznadziejnych sytuacji. Zaczęło się od bramki Marcina Żelazka, wyrównał Maciej Wajs. Po dwóch bramkach Dariusza Lamparta Grunwald wygrywał 3:1 i było to jego jedyne prowadzenie w tym spotkaniu. Gospodarze szybko wyrównali po strzałach Kiryła Dobroduba. Teraz oni prowadzili, a goście gonili. Mnożyły się błędy z obu stron.
Druga połowa była niemal kopią pierwszej. Nerwowa gra obu rywali, szybkie akcje, wiele niecelnych strzałów i parad bramkarzy. Lepiej prezentował się Wolsztyniak. W 37 min, po rzucie Damiana Wieczorka było 17:14. Kiedy jednak w 41 min do siatki trafił M. Wajs miejscowi wygrywali już 19:15.
Wydawało się, że nic groźnego się już nie zdarzy. A jednak. Wolsztynianie marnowali kolejne akcje, a Grunwald trafiał. W 46 min Żelazek wyrównał na 19:19. W 58 min miejscowi wygrywali 24:22. Końcówka należała do gości. Rafał Walczak zdobył 23. bramkę. Wolsztynianie nie trafili i niemal przez dwie minuty piłkę posiadali goście. Przy ogromnym tumulcie publiczności gospodarze nie dali już sobie strzelić gola, w czym wielka zasługa Wawrowicza, który kapitalną interwencją wybronił strzał T. Pedy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?