To chyba jeden z najbardziej niezbędnych elementów woodstockowej infrastruktury. Krany, bo o nich mowa, są już oblegane przez woodstockowiczów.
Robią pranie, golą się, myją włosy, ochlapują wodą rozgrzane słońcem ciała, a niektórzy wchodzą do specjalnych wanien cali i po prostu biorą kąpiel. - Jaka jest woda? Zimna. Zimna i orzeźwiająca - mówią przystankowicze.