Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woodstock 2013: Co jedzą woodstockowicze?

(pik)
Co najbardziej smakuje woodstockowiczom? Warto to wiedzieć przed przyjazdem na pole.
Co najbardziej smakuje woodstockowiczom? Warto to wiedzieć przed przyjazdem na pole. Jakub Pikulik
Zajrzeliśmy wam do spiżarni. I to dosłownie. Sprawdziliśmy jakie jedzenie zabieracie na woodstockowe pole. Takie informacje mogą się okazać pomocne dla tych, którzy jadą tu pierwszy raz.

Na woodstockowej łące działa co prawda polowy market, ale często są w nim duże kolejki, a każdy i tak przywozi do Kostrzyna ze sobą choćby trochę jedzenia. Co więc zabrać?

Jak to pod namiotem - królują konserwy turystyczne. - Ja ich nie lubię, dlatego przywożę paszteciki. No i nie trzeba mieć otwieracza, żeby się do nich dobrać - żartuje Karolina z Żar. Co poza tym? Chleb albo bułki. Ale nie ma co zabierać ich więcej, niż na jeden, góra dwa dni. W takich temperaturach szybko wyschną i zmienią się w suchary. Popularne są też zupki chińskie, ale żeby je zjeść, trzeba najpierw zagrzać wodę. A z otwartym ogniem na polu trzeba bardzo, bardzo uważać. Nie można tu palić ognisk.

Zobacz także** Szczegółowy rozkład jazdy pociągów na Przystanek Woodstock 2013 i ceny biletów**

Niektórzy dodatkowo zabierają kabanosy. To dobry pomysł, bo każde inne mięso nie wytrzymałoby zbyt długo w tak wysokich temperaturach. No i warzywa: szczególnie pomidory, cebula, ogórki (w różnych postaciach) i papryka. - Pamiętajcie też o przyprawach. To niby szczegół, ale jak trzeba dobrze doprawić jakąś potrawę, albo chociaż posolić pomidora, to są na wagę złota - radzi Kamil Kaczorski z Opola.

Towarem bardzo, ale to bardzo pożądanym są na polu... arbuzy. Może przez to, że są ciężkie, nieporęczne i trudno je spakować, albo chociaż donieść ze sklepu, na polu jest ich niewiele. A jeśli już są, w mig się rozchodzą. Nie wspominając już o tym, że niektórzy dodają do nich... alkohol. Ale to już inna para kaloszy.

Napoje. Tych przy temperaturach przekraczających 30 stopni nigdy za wiele. Ciężko będzie sprawić, żeby były chłodne, ale pić trzeba. Niektórzy radzą sobie z tym kopiąc w namiotach głębokie dziury. Faktycznie, temperatura w nich jest kilka stopni niższa niż na spalonej słońcem łące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska