Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie się przełamali

(rg)
23-letni Piotr Ruszkul zagrał w Lublinie tylko 32 minuty, ale zdążył sporo namieszać. Najpierw zobaczył żółtą kartkę, a w doliczonym czasie gry zdobył głową drugiego gola dla GKP.
23-letni Piotr Ruszkul zagrał w Lublinie tylko 32 minuty, ale zdążył sporo namieszać. Najpierw zobaczył żółtą kartkę, a w doliczonym czasie gry zdobył głową drugiego gola dla GKP. fot. Kazimierz Ligocki
Kibice, działacze i zawodnicy GKP odetchnęli z ulgą. Ich drużyna przełamała w Lublinie fatalne pasmo czterech porażek, dopisując do swego dorobku cenne trzy punkty.

MOTOR LUBLIN - GKP GORZÓW WLKP. 0:2 (0:1)

MOTOR LUBLIN - GKP GORZÓW WLKP. 0:2 (0:1)

Bramki: Malinowski (35) i Ruszkul (90)
MOTOR: Mierzwa - Syroka, Ptaszyński, Maciejewski, Misztal - Lipecki (od 63 min Wawrzyńczok), Żmuda, Maziarz (od 74 min Drej) - Oziemczuk, Kamiński (od 36 min Pacholarz), Popławski.
GKP: Brzostowski - Michalski, Gaca, Więckowski, Ziemniak - Ruminkiewicz, Sawala, Maliszewski, Szałas (od 82 min Milkowski) - Malinowski (od 58 min Ruszkul), Drozdowicz (od 90 min Kozioła).
Żółte kartki: Misztal - Ziemniak, Ruminkiewicz, Ruszkul. Sędziował: Albert Smalcerz z Sosnowca. Widzów: 800.

Nasi wystąpili w Lublinie bez ,,kartkowicza'' Adriana Łuszkiewicza oraz kontuzjowanych Pawła Kaczorowskiego i Josefa Petrika. Mimo to - dzięki olbrzymiej determinacji - pokonali sąsiadów ze spadkowej strefy.
Stawka pojedynku o ,,sześć punktów'' oraz fatalny stan murawy nie sprzyjały widowiskowej grze. Do przerwy lepiej prezentowali się przyjezdni. W 24 min uderzający z 25 m Krzysztof Ziemniak trafił piłką w poprzeczkę. Jedenaście minut później Emil Drozdowicz wygrał ,,przebitkę'' z Łukaszem Misztalem, podał do Macieja Malinowskiego, a ten płaskim strzałem z prawej strony pola karnego w dalszy narożnik pokonał Przemysława Mierzwę.

Po zmianie stron lublinianie uzyskali optyczną przewagę, lecz niewiele z niej wynikało. Najlepszą okazję do wyrównania mieli za sprawą Rafała Wawrzyńczoka w 74 min, ale Krzysztof Michalski zdążył wybić piłkę sprzed linii bramkowej.

Gorzowianie postawili kropkę nad ,,i'' w trzeciej minucie doliczonego czasu gry za sprawą swych rezerwowych Mateusz Milkowski i Piotr Ruszkul. Pierwszy dośrodkował z lewej flanki, a drugi ubiegł Mierzwę i ,,główką'' z półtora metra przypieczętował pierwszą w sezonie, wyjazdową wygraną gorzowian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska