Irmina Nowicka lubi wyzwania. Nie boi się ryzyka. W głowie ma to, co kiedyś przeczytała, że robiąc bilans swojego życia najbardziej żałujemy, że nie podejmowaliśmy ryzykowanych działań. A nuż bylibyśmy teraz w innym miejscu, z innym bagażem doświadczeń, innym kapitałem... Dlatego 29-letnia gorzowianka zamiast rozmyślać, co by było, gdyby, zrezygnowała z ciekawej pracy w Irlandii i zaczęła spełniać swoje marzenia w Gorzowie.
Do Polski wróciła w lipcu po czterech latach. Porzuciła pracę menadżera w firmie odzieżowej Next. - Dużo się tam nauczyłam. Wiem jak wygląda praca w sklepie od kuchni. Dlaczego ubrania wiszą tak, a nie inaczej. Co się dzieje w magazynie. Jak zamawiać rzeczy. Zarządzałam dużą grupą ludzi. Czułam jednak, że chcę spróbować czegoś innego. Że chciałabym poprowadzić własny biznes - wspomina pani Irmina. Pomysł kiełkował jeszcze tam, w Irlandii. Najpierw miał być lumpeks, ale w Gorzowie jest ich mnóstwo. Stanęło więc na butiku, ale nie drogim.
W czym tkwi sekret powodzenia butiku pani Irminy? Jakie ma plany związane z rozwojem własnej firmy? Czytaj w papierowym wydaniu w czwartek, 14 kwietnia w "Gazecie Lubuskiej".
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?