Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wściekłość i niepokój po kontroli w gorzowskim szpitalu

Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
Piotr Jędzura
Dublowane stanowiska, rosnące koszty wynagrodzeń - protokół z kontroli jest gotowy. Szef Solidarności o fragmentach: - Szczególne bzdety. Lekarze do polityków: - Nie bawcie się w ciuciubabkę.

Wczoraj protokół z kontroli w szpitalu znalazł się w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Marszałkowskiego. Na 43 stronach czytamy, co kontrolerzy ustalili w kwestii spraw organizacyjno-kadrowych, gospodarki finansami, gospodarowania mieniem oraz inwestycji. Przypomnijmy: we wrześniu marszałek Elżbieta Polak zarządziła zdiagnozowanie problemu powiększającego się długu lecznicy, bo na koniec pierwszego półrocza zobowiązania wzrosły o 15 mln zł.

W protokole czytamy m.in., że dublowane są niektóre stanowiska (chodzi o pełnomocników zatrudnianych przez dyrektora), rosną koszty wynagrodzeń, windykacja długów nie jest przeprowadzana na bieżąco. Zdecydowane pogorszenie wyników finansowych nastąpiło od początku 2011 r., gdy wzrosły koszty (głównie z powodu "usług obcych" w kosztach płac) przy jednoczesnym zachowaniu wielkości przychodów. Kontrakt z NFZ od dawna nie wystarczał na pokrycie działalności. W związku z tym szpital "na dużą skalę" stosuje tzw. rolowanie długu, czyli spłatę aktualnych zobowiązań nowymi pożyczkami. Kontrolerzy podkreślają, że jeśli nic się nie zmieni, w 2012 r. w kasie lecznicy może zabraknąć pieniędzy na bieżące sprawy. Szczególny niepokój wzbudziła pożyczka 10 mln zł. Zaciągnięta jako krótkoterminowa z prowizją na 53 tys. zł, przekształciła się w długoterminową, gdy nie zapłacono pierwszej raty. I prowizja urosła do 1,5 mln. To spowodowało, że Urząd Marszałkowski skierował sprawę do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Dyrektor szpitala Andrzej Szmit odmówił komentarza. - Protokół budzi więcej niż wiele zastrzeżeń, zarówno pod względem formalnym, jak i merytorycznym. Swoje uwagi i wątpliwości przekażę zarządowi - powiedział nam wczoraj.

"Wyciszenie medialne", o które prosiła marszałek Polak, ma potrwać do wtorku. Wtedy zarząd województwa będzie chciał usłyszeć od Szmita wyjaśnienia. Wczoraj nic konkretnego nie chciał powiedzieć też Tomasz Gierczak, wicemarszałek odpowiadający za służbę zdrowia. W piśmie przysłanym do "GL" napisał m.in., że "wnioski z kontroli będą podstawą do dalszych działań podejmowanych przez zarząd".

Bardziej rozmowni są związkowcy. Andrzej Andrzejczak, szef szpitalnej Solidarności, mówi, że niektóre zdania to "szczególne bzdety", a protokół na początku wzbudził wściekłość. - Kontrola została źle przygotowana, pełno w niej błędów. Chodziło o to, by wystawić odnośnik dla CBA i wskazać winnego. Tymczasem winny jest NFZ i brak właściwych relacji pomiędzy właścicielem szpitala a jednostką - podkreśla.

Na błędy w protokole i brak znajomości zasad, na jakich funkcjonuje jednostka służby zdrowia, zwraca też uwagę dr Piotr Gajewski. - Napisali o rolowaniu długu. A tu od lat funkcjonuje co innego - rolowanie problemu! Kolejne ekipy odpychają od siebie zadłużenie szpitala, podrzucają jak zgniłe jajo. SLD PiS-owi, PiS PO. Nie znam osoby, która w tej chwili poradziłaby sobie z tą sytuacją. Bez centralnego oddłużenia nie da się wyprowadzić szpitala na prostą. Oczekuję, że politycy w końcu przestaną bawić się w ciuciubabkę - mówi lekarz.

Choć marszałek zapewniła, że w tej chwili nie ma zamiaru odwołać Szmita, w szpitalu zastanawiają się, kto będzie następcą. I czy marszałek przywiezie go już w poniedziałek na otwarcie wyremontowanego oddziału położniczo-ginekologicznego, na które została zaproszona.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska