Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana CCC Polkowice w rywalizacji o Puchar Europy

Konrad Kaptur 0 509 374 135 [email protected]
Dziewczyny z CCC strasznie się wczoraj męczyły, ale ostatecznie wygrały z Nyonem Basket. Na zdjęciu Daria Mieloszyńska walczy z Teriną Daniels.
Dziewczyny z CCC strasznie się wczoraj męczyły, ale ostatecznie wygrały z Nyonem Basket. Na zdjęciu Daria Mieloszyńska walczy z Teriną Daniels. fot. Konrad Kaptur
Podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza wygrały w środę czwarty mecz w rywalizacji o Pucharu Europy. Problem w tym, że zrobiły to głównie dzięki słabej postawie rywalek. Takie spotkania nie powinny się zdarzać ekipie z aspiracjami.

Pierwsze trzy pojedynki grupowe dziewczyny z CCC wygrały dość pewnie i nic dziwnego, że były także zdecydowanym faworytem wczorajszej batalii. Tym bardziej, że za rywala miały drużynę, która przed przyjazdem do Polkowic nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa. Przed niespełna miesiącem, w Szwajcarii nasze pokonały ekipę z Nyonu pewnie i wysoko - 74:53. W środę było przesądzone, że nasze zaczną osłabione brakiem kontuzjowanych Małgorzaty Babickiej oraz Nadii Paker, a także leczącej od dłuższego czasu poważny uraz Iriny Biryuk. Wobec kłopotów kadrowych trenerowi Koziorowiczowi nie pozostało nic innego, jak dać więcej szans zmienniczkom.

Zaczęło się od wzajemnego badania sił. Od pierwszych minut prowadzenie zmieniało się dość często. Nasze, wobec braku podkoszowej Parker, starały się grać długie ustawiane akcje kończone rzutami z obwodu. Niestety, skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Szczególnie zza linii 6,25 dziewczynom trenera Koziorowicza szło tragicznie. Szwajcarki natomiast w tym elemencie spisywały się lepiej niż przyzwoicie.

Dwa razy trójką poczęstowała nasze Lindsay Hicks i po pierwszej kwarcie niespodziewanie to przyjezdne prowadziły różnicą dwóch punktów - 19:17. Początek kwarty numer dwa to popis strzeleckiej indolencji z obu stron. Przez trzy minuty żaden z zespołów nie potrafił trafić do kosza. Niemoc przełamała Anna Pietrzak. Rozgrywająca CCC trafiła za dwa i wyrównała wynik meczu. Aż do przerwy trwał popis nieskutecznej gry, niecelnych podań i strat, jakiego kibice w polkowickiej hali dawno nie widzieli. Fani CCC ożywili się na niespełna dwie minuty przed przerwą. Bynajmniej nie za sprawą dobrej gry, a po wejściu na parkiet Justyny Jeziornej, wychowanki klubu, która od początku sezonu zmaga się z kontuzją pięty.

Do przerwy był remis, a po zmianie stron nadal toczyła się wyrównana walka, w której lepiej prezentował się zespół z Nyonu. On też nieznacznie prowadził. Nasze goniły, a na prowadzenie 45:44 udało im się wyjść niemal równo z syreną kończącą trzecią kwartę. Ostatnią odsłonę meczu od przedziurawienia kosza rywalek zza linii 6,25 rozpoczęła Natalia Trafimawa. Białorusinka spisywała się bardzo solidnie - udało jej się jeszcze raz trafić za trzy, a za dwa miała stuprocentową skuteczność.

Za postawę w meczu nie można mieć do niej pretensji. Na przyzwoitym poziomie zagrały również Amisha Carter oraz Pietrzak. Pozostałe zawodniczki spisywały się słabiej niż zazwyczaj i sukces to zasługa wyjątkowej nieporadności rywalek. Niby wygranych się nie sądzi, ale trzeba przyznać, że zespołowi klasowemu takie mecze, jak ten środowy nie powinny się zdarzać.

CCC POLKOWICE - SDENT NYON BASKET 70:63 (17:19, 10:8, 18:17, 25:19)

CCC: Carter 21, Trafimawa 14, Coleman 11, Bortelowa 10, Mieloszyńska 4 oraz Pietrzak 10, Jeziorna, Paździerska, Bednarczyk, Rozwadowska po 0.
NYON: Hicks 19, Turin 15, Daniels 14, Tomowa10, Charlier 3 oraz Mayombo 2, Michaux, Dealbi po 0.
Sędziowali: Anton Mahlin (Rosja) i Tomas Lukac (Słowacja). Widzów 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska