Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyją i gadają -nowy system alarmowy w podzielonogórskich wsiach

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
Takie syreny zamontowano na dachach w Janach i Raculi, teraz czas na Krępę
Takie syreny zamontowano na dachach w Janach i Raculi, teraz czas na Krępę fot. Archiwum gminy
W Raculi i w Janach właśnie zostały zamontowane nowe syreny. Następna będzie Krępa. Sygnał słychać na 3 km. Może go nadać urząd gminy, straż czy wojewoda w Gorzowie.

System RSW-300 to nowość na skalę województwa. Gmina Zielona Góra zdecydowała się go wprowadzić, by mieszkańcy czuli się bezpieczniej. Choć może nie wszyscy zdają sobie sprawę, zagrożenie czyha z różnych stron. Połowę obszaru gminy stanowią lasy, a w nich nietrudno o pożar.

- Zagrożenie powodziowe, skażenie wody. Poza tym na naszym terenie mamy drogę szybkiego ruchu, linię kolejową… - wylicza zastępca wójta Ireneusz Bogucewicz. - Kiedy 1,5 roku temu silna wichura odcięła wieś od świata, połączenie było jedynie ze strażą pożarną. Ludzie polikwidowali stare telefony z podnoszoną słuchawką, a komórki przestały działać.

Zapisane w dzienniku

Czym się różni nowy system od tego, jaki jest np. w mieście? Zdaniem wójta, tym, że syreny nie mają tylko jednego sygnału modułowego, lecz wiele. Każdy z nich ostrzega przed innym zagrożeniem. I można dodatkowo przekazać komunikat głosowy. Tyle razy, ile się chce.
Nowe syreny słychać w odległości 3 km. Natomiast komunikat jest w pełni zrozumiały dla ludzi znajdujących się nawet 600 metrów od głośników.

Każde uruchomienie systemu jest zapisywane w dzienniku. Bo syrenę może włączyć wójt, policja, straż czy nawet wojewoda w Gorzowie. W Raculi, gdzie znajduje się w obiekcie, będą mogli ją także uruchomić mieszkańcy, gdy zauważą np. pożar.
- Z urzędu nadamy komunikat, biorąc do ręki radiotelefon. W terenie - potrzebny nam będzie jeszcze laptop - dodaje I. Bogucewicz.

Od razu lub etapami

Inspektor ds. obrony cywilnej Andrzej Gedrange, dodaje, że system ma własne zabezpieczenie elektryczne, więc działa 24 godziny na dobę.
Jedna syrena kosztuje ponad 15 tys. zł brutto. W Janach i Raculi montażem zajęła się firma z Legnicy. W tym roku, ze względu za zagrożenie powodziowe, podobnie jak w Janach, system obejmie jeszcze Krępę. Jeśli uda się napisać projekt i pozyskać unijne pieniądze, to w przyszłym roku każda wieś będzie miała nowy system. Jeśli nie, to inwestycja będzie prowadzona etapami, z własnego budżetu.

Gmina zakupiła także pięć radiotelefonów. To dopiero początek, bo chce ich mieć 17 i wręczyć wszystkim sołtysom.
- Od początku chodziło nam o unowocześnienie systemu zarządzania kryzysowego i o to, by należeć do systemu krajowego - słyszymy w gminie. - W siedmiu wioskach mamy ochotnicze straże pożarne, które mają rozpracowaną łączność.
Mieszkańcy są zadowoleni. Bo jak mówią, informowanie np. o skażonej bakteriami wodzie za pomocą ogłoszeń na drzewach, jak było niedawno, nie przynosiło oczekiwanych skutków. Teraz będzie można szybciej dotrzeć do wszystkich z informacją i ostrzec przed zagrożeniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska