Barw gorzowian nie mógł wczoraj bronić Chińczyk Yu Tang, cierpiący na zapalenie nerwu kulszowego. - Tadzik mimo wszystko pojechał z nami do Ostródy, by chociaż postraszyć rywali swoją obecnością i pomóc nam w korzystnym ustawieniu gier - usłyszeliśmy od grającego trenera Gorzovii Szymona Kulczyckiego.
Losowanie par przebiegło po myśli przyjezdnych, lecz nie przewidzieli oni jednej okoliczności: znakomitej dyspozycji 21-letniego Patryka Chojnowskiego. Najpierw rozbił on w proch i pył Jacka Nowokuńskiego, a w czwartym pojedynku wygrał 3:1 z Dariuszem Kiełbem. Nasz zawodnik, choć rozegrał bardzo przyzwoite spotkanie, w końcówkach trzech setów nie mógł sobie poradzić z niekonwencjonalnymi uderzeniami rywala.
Wcześniej Kiełb zrewanżował się Bartoszowi Szarmachowi za jesienną przegraną 1:3, pokonując przeciwnika w pięciosetowym boju. Porażkę brata pomścił chwilę później Karol Szarmach, szczęśliwie wygrywając 3:1 z Radosławem Żabskim. Tenisista Gorzovii miał w czwartej partii setbola przy stanie 11:10, lecz kontuzjowany bark uniemożliwił mu skuteczny finisz.
Dzisiejszy wynik nie zmienił pozycji obydwu drużyn w tabeli. Gorzowianie pozostali na trzecim, a ostródzianie na piątym miejscu.
CONDOHOTELS MORLINY OSTRÓDA - GORZOVIA ROMUS GORZÓW WLKP. 3:1
Chojnowski - Nowokuński 3:0 (11:6, 11:5, 11:2), B. Szarmach - Kiełb 2:3 (2:11, 11:6, 11:9, 6:11, 6:11), K. Szarmach - Żabski 3:1 (11:9, 11:5, 8:11, 13:11), Chojnowski - Kiełb 3:1 (11:8, 11:7, 5:11, 11:7)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?