MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Zielonej Górze. Ciężko ranny motocyklista jest w śpiączce

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Do wypadku doszło w czwartek, 6 lipca, na ul. Kożuchowskiej. Policjanci ustalili, że to kierujący volkswagenem zajechał drogę rozpędzonemu motocykliście. Ciężko ranny 26-latek trafił do szpitala. Doznał licznych złamań. Policja sprawdza czy mężczyzna miał prawo jazdy na motor. 26-latek jest w śpiączce.
Do wypadku doszło w czwartek, 6 lipca, na ul. Kożuchowskiej. Policjanci ustalili, że to kierujący volkswagenem zajechał drogę rozpędzonemu motocykliście. Ciężko ranny 26-latek trafił do szpitala. Doznał licznych złamań. Policja sprawdza czy mężczyzna miał prawo jazdy na motor. 26-latek jest w śpiączce. Piotr Jędzura
Do wypadku doszło w czwartek, 6 lipca, na ul. Kożuchowskiej. Policjanci ustalili, że to kierujący volkswagenem zajechał drogę rozpędzonemu motocykliście. Ciężko ranny 26-latek trafił do szpitala. Doznał licznych złamań. Policja sprawdza czy mężczyzna miał prawo jazdy na motor. 26-latek jest w śpiączce.

Ciężko ranny motocyklista leży w szpitalu. W czwartek około godz. 17:00 uderzył w bok volkswagena. Doznał bardzo ciężkich obrażeń. Ma liczne, poważne złamania. – To był straszny widok. Motocyklista miał widoczne połamane kości. Wył z bólu leżąc na asfalcie – opowiadali świadkowie wydarzeń na ul. Kożuchowskiej. W szpitalu okazało się, że mężczyzna doznał urazu głowy. Jest w stanie śpiączki farmakologicznej.

Motocyklista podczas jazdy był ubrany w jeansy i koszulkę. Na nogach miał sportowe buty. Takie ubranie nie zapewnia mu żadnej ochrony podczas upadku czy zderzenia. Na szczęście na głowie miał kask. – Podczas zderzenia z samochodem przy dużej prędkości, motocyklisty przed obrażeniami nie uchroni nawet profesjonale ubranie, ale z pewnością obrażenia będą o wiele cięższe w przypadku jazdy w jeansach i koszulce czyli na tzw. zdrapkę – mówi nam anonimowo motocyklista z 11-letnim stażem.

Policjanci na miejscu wypadku ustalili, że winnym zdarzenia jest kierujący volkswagenem. – Zajechał drogę motocykliście podczas skręcenia w lewo – mówi nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Świadkowie mówili jednak, że 26-latek poruszał się bardzo szybko.

Mundurowi sprawdzają czy mężczyzna mógł jeździć motorem. – Motocyklista nie miał przy sobie dokumentu prawa jazdy. Ustalamy czy w ogóle miał uprawnienia do prowadzenia motorów – informuje nadkom. Stanisławska.

Jak mówią znajomi motocyklisty, to były jego pierwsze jazdy. Praktycznie nie miał doświadczenia w prowadzeniu "ścigacza", ani tym bardziej w technice jazdy taką maszyną.

Przypomnijmy. Motocyklista jechał ul. Kożuchowską w kierunku centrum miasta. Na prostym odcinku drogi z duża szybkością zaczął wyprzedzać autobus MZK. – Był jak pocisk – relacjonował kierowca autobusu. Z naprzeciwka jechał kierujący volkswagenem, który skręcał w lewo na teren hurtowni. – Musiał położyć motor i uderzył w bok auta – mówił kierowca volkswagena na miejscu wypadku. Dodał, że nie widział motocyklisty. Siła uderzenia była tak duża, że w volkswagenie wystrzeliły boczne kurtyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska