Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z bliskimi dzieli ich tylko most w Słubicach. Chcąc utrzymać rodziny, postanowili zostać po drugiej stronie granicy. Pracują w Niemczech

Aleksandra Sierżant
Aleksandra Sierżant
Most w Słubicach między Polską, a Niemcami, to teraz symbol rozłąki.
Most w Słubicach między Polską, a Niemcami, to teraz symbol rozłąki. Aleksandra Pazda
Osoby pracujące za granicą musiały podjąć trudną decyzję: zostać przy rodzinie, czy wrócić do Niemiec i już tam pozostać... Tych drugich z bliskimi dzieli teraz tylko most, a jednak nie mogą się zobaczyć.

Przypomnijmy: od 27 marca osoby pracujące w innym kraju, po znalezieniu się na terenie Polski zostaną objęte obowiązkową, 14-dniową kwarantanną. To oznaczało, że ziścił się czarny scenariusz - tysiące osób miało zostać bez pracy...

Trwa głosowanie...

Czy to dobra decyzja, że osoby wracające z pracy z Niemiec będą musiały przejść 14-dniową kwarantannę domową?

_- Różne plotki słyszałam. Raz w pracy mówili, że to Niemcy wkrótce zamkną granicę i nie będziemy mogli już dojeżdżać. Chwilę później już była inna wersja - że to Polska zabroni nam jeździć do roboty. I jednak ta druga opcja okazała się być trafna - _wspomina Karolina, która pracuje na magazynach pod Berlinem.

Zamknięta granica z Niemcami, praca utrudniona

O zamknięcie granic dla wszystkich apelował m.in. burmistrz Słubic, Mariusz Olejniczak. Docierały do niego głosy mieszkańców, którzy obawiali się o swoje bezpieczeństwo. W końcu w Niemczech liczba zakażonych koronawirusem jest o wiele większa, niż w naszym kraju, a to właśnie tam, na halach pracowało tysiące Polaków. Wszyscy codziennie wracali do swoich domów.

- Nie była to łatwa decyzja, ciężko było nam się z tym pogodzić, ale to jest dla naszego wspólnego dobra -

tłumaczył włodarz.

Wsparcie dla polskich pracowników

Jeszcze tego samego dnia, chwilę po ogłoszeniu nowych obostrzeń, minister finansów i spraw europejskich, Katrin Lange, zaapelowała do wszystkich osób, które dojeżdżają do pracy do Brandenburgii:

- Zostań tutaj! Brandenburgia pomoże ci w kontynuowaniu działalności zawodowej u nas! - zapewniła.

Jak powiedziała, tak zrobiła. Ci, którzy zdecydowali się zostać w Niemczech, dostaną 65 euro dziennie, by mogli opłacić sobie zakwaterowanie. Natomiast reszta, która zdecydowała się zostać w domach, otrzyma 60 procent wynagrodzenia.

Koronawirus, czyli niepokój o przyszłość b

Decyzję trzeba było podjąć niemal z dnia na dzień. Nasi rozmówcy opisują te chwile, jako pełnie stresu i niepewności.

- Proszę sobie wyobrazić. Mamy kredyty, rodziny na utrzymaniu, a nagle dowiadujemy się, że możemy zostać bez pracy... Chwilę później pojawia się szansa, że jednak możemy jechać do pracy, dostaniemy pieniądze na zakwaterowanie, ale nie będziemy mogli wrócić do naszych rodzin, bo czekać nas będzie 2-tygodniowa kwarantanna domowa - wspomina 31-letni Artur.

Mimo to, część z nich postanowiła zaryzykować i wyjechać. Niektórzy zostali zwolnieni, a inni nie wiedzą, czy kiedy pandemia się skończy, będą mieli jeszcze posadę...

RAPORT

- Nie chciałem tracić tej pracy, dlatego wyjechałem. Mieszkam 85 kilometrów od Słubic, a czuję się, jakbym był na drugim końcu świata. Nie mogę zobaczyć się z rodziną, chociaż jestem tak blisko. To straszne uczucie - przyznaje Michał, który pracuje tuż obok lotniska Berlin Schönefeld.

Koronawirus rozdziela rodziny

W podobnej sytuacji znaleźli się również Polacy, którzy mieszkają we Frankfurcie nad Odrą. Po drugiej stronie Odry mają rodzinę, przyjaciół, których nie widzieli od kiedy są zamknięte granice.

_- To dla mnie strasznie dziwna sytuacja. Dzieli nas tylko most, przez który przechodziłem codziennie nie czując nawet, że przekraczam granicę. A teraz nie mogę nawet przekazać rzeczy mojej rodzinie, bo to zabronione - _mówi Krzysztof, który wynajmuje mieszkanie we Frankfurcie.

Można więc powiedzieć, że Polacy utknęli u naszych zachodnich sąsiadów. Powrót utrudnia im teraz kolejny przepis - jeśli wrócą do kraju, 2-tygodniową kwarantannę odbywać będą również pozostali domownicy. Dlatego nie chcąc skazywać swoich rodzin na takie niedogodności, zostają w Niemczech. I nie wiadomo, kiedy będą mogli spokojnie wrócić, dlatego nastawiają się już na najgrosze.

- Liczymy się z tym, że to mogą być długie tygodnie, a nawet i miesiące. To właśnie ta niepewność nas najbardziej przeraża -

mówią nasi rozmówcy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska