MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z dróg mają zniknąć atrapy fotoradarów

Piotr Jędzura 68 324 88 46 [email protected]
fot. Czesław Wachnik
fot. Czesław Wachnik
KRAJ Fotoradary to dziś najskuteczniejszy bat na kierowców i źródło niezłego zarobku dla gmin. Jest projekt zmian w przepisach: z dróg znikną atrapy masztów, a obsługą urządzeń na drogach krajowych zajmie się Inspekcja Transportu Drogowego.

Pierwsze fotoradary przy polskich drogach pojawiły się 10 lat temu. Potem zaczęły też wyrastać maszty-atrapy. Według nowych przepisów, którymi zajmie się Sejm, „straszaki” mają zniknąć. Prawdziwe maszty mają być dobrze oznakowane. Straż miejska nie będzie mogła ich ustawiać przy drogach krajowych. Prawo takie dostanie tylko Inspekcja Transportu Drogowego. W pomiarach prędkości aut ma być określona granica błędu do 5 km na godzinę.

W woj. lubuskim najwięcej masztów stoi w powiecie świebodzińskim - 19. Ustawiono je w miejscach najbardziej niebezpiecznych. Za urządzenia płaciły samorządy. Za prawdziwe - 15 tys. zł, za atrapę ok. 4 tys. zł. Miejsca, w których stoją maszty, są oznakowane. - W 2008 roku mieliśmy tu 113 wypadków, w 2009 było ich tylko 79, to olbrzymia poprawa i między innymi skutek fotoradarów - przyznaje Rafał Wawrzyniak, szef świebodzińskiej drogówki nadkom. - Udało się, bo kierowcy zwalniają.

Co się stanie, kiedy trzeba będzie zdjąć atrapy? Zdaniem policji znowu zaczną się kraksy.

Samorządy stracą spore dochody. Np. Sulechów rocznie na mandatach nakładanych na podstawie zdjęć aut, które jadą za szybko, zarabia około miliona złotych. Większość pieniędzy jest przeznaczana na budowy i remonty dróg. Fotoradar jest ustawiany tylko tam, gdzie dochodzi do tragedii. Przykładem może być trasa na Niesulice. Od kiedy kierowcy zaczęli być tam karani za przekroczenie prędkości, skończyły się tragedie. Szef sulechowskie straży miejskiej Przemysław Micewicz jest jednak przeciwny zmianom w przepisach, które odbiorą gminom prawo stawianie fotoradarów przy drogach krajowych: - To spowoduje niepotrzebne zamieszanie w prawie. Poza tym dokładamy się do utrzymania dróg krajowych, chociażby do oświetlenia, a teraz mamy stracić na dochodach.

Sulechowski magistrat swój maszt, na prośbę mieszkańców, ustawił w Kalsku przy drodze krajowej nr 3. Sprzęt sprawdza się. - Do tragedii dochodzi sporadycznie - mówi komendant Micewicz. Jest przeciwny atrapom: - Nie rozumiem, dlaczego pozwolono na ich ustawianie.

Sejm pracuje już nad nową ustawą. - Atrapy powodują zmniejszenie prędkości, ale czasami jak czegoś jest za dużo, to może to wywoływać zupełnie odwrotny skutek. Na przykład kierowca zagapi się na atrapę, zahamuje i dojdzie do stłuczki - mówi Jerzy Materna, poseł PiS.

Zdaniem Jana Kochanowskiego z SLD, nowa ustawa jest potrzebna: - Nie będzie fotoradarów w miejscach, które nie są niebezpieczne. Wtedy te prawdziwe zmuszą nas do zachowania się zgodnie z przepisami - uważa poseł. Dodaje, że założenie zmian w przepisach jest takie, żeby kary nakładane na kierowców trafiały do puli pieniędzy na poprawę jakości dróg.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska