Wśród tłumu spacerującego na deptaku trudno się przecisnąć. A pod nogi nikt nie patrzy. Nagle właśnie pod nogami coś zaczyna się ruszać. To Andrzej Kukla odbija małą piłkę. I robi to naprawdę po mistrzowsku. Odbija ją głową, barkami, kolanami. Całym ciałem. A piłka nie spada.
Skąd jest? - Przyjechałem z Krakowa - mówi. - Znajomy mnie namówił na przyjazd w tym roku. Byłem już kilka razy na Winobraniu, ale to jednak nie to samo co Kraków. Mniej tutaj turystów zza granicy, więc nieraz w ciągu całego dnia nie zarobię tyle, ile w Krakowie przez godzinę. Ale miasto bardzo mi się podoba. I jak dożyję, to na pewno będę w przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?