Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kruszynki wyrosła lekkoatletyczna gwiazda - Karolina Tymińska

Szymon Kozica 68 324 88 63 [email protected]
Zwykle startuje w biało-czerwonych kolcach, ale w dorobku ma też złote. Symboliczne, bo to nagroda dla najlepszej polskiej lekkoatletki w sezonie 2011. O kim mowa? O Karolinie Tymińskiej, świetnie znanej lubuskim kibicom!

- Nie spodziewałam się, że będę pierwsza w rankingu Złote Kolce. Ale jestem niesamowicie szczęśliwa. To dla mnie bardzo ważne wyróżnienie - mówiła podczas uroczystej gali rozdania nagród Karolina Tymińska. To siedmioboistka, która urodziła się w Świebodzinie, wychowywała w Babimoście i przez parę ładnych lat zdobywała medale dla klubu z Zielonej Góry. Teraz rozsławia SKLA Sopot. W tym sezonie w dwóch najważniejszych imprezach zajmowała najgorsze dla sportowca, czwarte miejsca. I w halowych mistrzostwach Europy w Paryżu, i w mistrzostwach świata w Daegu.

Świat się otwierał

Marek Przygocki, nauczyciel wychowania fizycznego najpierw w podstawówce, a teraz w gimnazjum w Babimoście, wraz z żoną Justyną prowadził Karolinę od III do VIII klasy. - Czuliśmy, że to może być zawodniczka dużego formatu - mówią zgodnie. - Zaczęło się od sztafety pokoleń, biegu ulicznego, który kiedyś Andrzej Szczesny organizował w Zielonej Górze. Brali w nim udział chłopcy i dziewczęta od klasy drugiej do ósmej. Szukaliśmy uczestników wśród najmłodszych. I wychowawczyni Magdalena Żok powiedziała, że ma taką dziewczynkę, co na wuefie skacze dalej niż inne. Tak około czterech metrów. Nie chcieliśmy uwierzyć, ale tak było. Taka kruszynka, drobinka, niższa od rówieśników. Ale jak się odbiła, to świat się otwierał. Większość rekordów szkoły ona zostawiła. A wyniki to miała takie, że chłopcy by się nie powstydzili: 13,11 na 100 metrów; 5,52 w dal. Ale była też bardzo dobrą koszykarką, wszechstronnie przygotowaną zawodniczką. I pod kątem gier zespołowych, i gimnastyki.

Jerzy Walczak, nauczyciel wychowania fizycznego w VII LO w Zielonej Górze i trener w Lubtourze, a później w ZLKL, prowadził Karolinę przez cztery lata liceum. - Przyszła do mnie dziewczynka. Młodziutka i bardzo sprawna - przypomina. - Najlepsze wyniki osiągała w skoku w dal, w którym została nieoficjalną wicemistrzynią Polski młodzików. Ale też kulą pchała 11 metrów, a na 300 przez płotki biegała w granicach 42-43 sekund. Miała "kopa", więc moja dusza wieloboisty podpowiadała: "Spróbujmy siedmioboju!". I okazało się, że Karolina jest stworzona do tej konkurencji!

Na biało-czerwono

W czwartek od rana Tymińska nie odbierała telefonu. Koło południa oddzwoniła. Od poniedziałku pracuje na zgrupowaniu we Władysławowie. A odpoczynek po sezonie? Już był. Wyskrobała trzy tygodnie i wyskoczyła do Francji. Wcześniej pojawiła się jeszcze na uczelni w Zielonej Górze. Zaliczenia, egzaminy... Teraz ma już czas tylko na sport. I ostre przygotowania do nowego sezonu. Kto wie, czy nie najważniejszego w karierze. Bo olimpijskiego. Będzie medal w Londynie?

- Jak wyznaczy sobie cel, to da radę. I na tych igrzyskach, i na następnych - stwierdza Walczak. Bo Tymińska jest...

- Sumienna i pracowita - odpowiada Przygocki. - W podstawówce opuściła tylko dwa treningi. Jeden dlatego, że pojechała z mamą kupić bluzkę na zakończenie roku szkolnego. Takie rzeczy się pamięta.

- Zadziorna - dodaje Walczak. - Jak coś sobie wmówiła, to nic jej nie cofnęło. Pracowita i systematyczna, jeśli jest przekonana do tego, co robi. Kiedyś nieufna i może nawet butna. Do celu idzie pokrętną drogą, ale ta droga z każdym sezonem się prostuje.

- Ambitna - nie ukrywa sama Karolina. - Choć zdarzają się momenty załamania, zwątpienia. Gdy na przykład przytrafia się kontuzja, pojawia się obawa, jak będzie po. Wiadomo, że na tak wysokim poziomie każde wykluczenie z treningu to duże straty, jeśli chce się walczyć o czołówkę europejską czy światową.

A kibice zauważają coś jeszcze. Jeden z portali dla mężczyzn umieścił Tymińską w dziesiątce najgorętszych polskich olimpijek. ,,Na tle reszty stawki wygląda jak gwiazda filmowa. Burza blond loków, zniewalające spojrzenie i dumnie wypięty biust, bo w przeciwieństwie do swoich konkurentek może się takowym pochwalić'' - czytamy w uzasadnieniu wyboru.

- Wiem, wiem. To o mnie... - przyznaje Karolina. - Lubię dobrze wyglądać, staram się dbać o siebie. Wizyta u fryzjera? Raz na miesiąc, półtora, bo regularnie farbuję włosy. U kosmetyczki? Podobnie. Solarium staram się unikać. Lubię się malować. Codziennie używam kremów czy balsamów. Ale nie mam ekskluzywnych kosmetyków. Maluję się też przed startem. Rzęsy, trochę podkładu. Żeby mieć lepsze samopoczucie. Przed międzynarodowymi zawodami lkieruję paznokcie na biało-czerwono. To mi pomaga.

Gorzka puenta

Gwiazda, prawda? Gwiazda, która jeszcze w tym sezonie reprezentowała barwy ZLKL Zielona Góra. Chciała zostać w tym klubie, mieście. Ale nikt nie był w stanie zapewnić jej stypendium. Olimpijka, czołowa zawodniczka świata, oczekiwała miesięcznie mniej więcej jedną trzecią tego, co dobry żużlowiec dostaje za... jeden punkt.

REKORDY KAROLINY

Stadion
* 200 metrów - 23,32
* 800 metrów - 2.05,21
* 100 metrów przez płotki - 13,12
* skok wzwyż - 1,77
* skok w dal - 6,63
* pchnięcie kulą - 14,82
* rzut oszczepem - 41,32
* siedmiobój - 6.544

Hala
* 800 metrów - 2.06,72
* 60 metrów przez płotki - 8,34
* skok wzwyż - 1,75
* skok w dal - 6,54
* pchnięcie kulą - 15,11
* pięciobój - 4.769

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska