Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za wycięte drzewa mieszkaniec Starego Kisielina ma zapłacić 52 tys. zł kary. Ale nie zapłaci bo nie ma

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
Za trzy wycięte bez pozwolenia sosny pan Jan ma zapłacić 52 tys. zł. kary
Za trzy wycięte bez pozwolenia sosny pan Jan ma zapłacić 52 tys. zł. kary fot. Paweł Janczaruk
- Równie dobrze można żądać od Janka miliona dolarów - mówią sąsiedzi mężczyzny, który wyciął drzewa bez zezwolenia. Kara wynosi ponad 52 tys. zł!

Termin zapłaty za nielegalny wyrąb mija w tym tygodniu. - Janek chodzi i pyta, co robić. Równie dobrze ta jego kara mogłaby wynosić 50 mln złotych, albo i nawet dolarów, bo on i tak żadnej większej sumy nie jest sobie w stanie nawet wyobrazić - opowiadają sąsiedzi Jana Cybulskiego ze Starego Kisielina, dzięki którym dowiedzieliśmy się o tej sprawie. Pierwszy raz pisaliśmy o niej w lipcu br. To był wtedy jeden z najchętniej czytanych i komentowanych artykułów na forum "GL" - ale i historia jest niecodzienna. Zaczęła się od obywatelskiego zgłoszenia do straży gminy wiejskiej Zielona Góra, że Cybulski wyciął na własnym polu trzy drzewa. Odbyła się oficjalna wizja lokalna, podczas której " strona miała możliwość wypowiedzenia się w sprawie". Pan Jan powiedział tak, jak potem mówił nam do gazety - że prawda, wyciął.

Na opał do piecyka, bo palić nie miał czym, a zima ostra była. W rozmowie z dziennikarzami "Gazety Lubuskiej" Cybulski zaklinał się, że nie wiedział o zgodzie wymaganej na wyrąbanie drzew (trzeba ją mieć nawet wtedy, gdy rosną na własnej działce). Takie zezwolenie wydaje właściwy organ administracyjny, w tym wypadku wójt Mariusz Zalewski. On z kolei tłumaczył nam, że w przepisach nie ma furtki, która pozwoliłaby przy nielegalnej wycince zrezygnować z nałożenia kary administracyjnej.

Bo bez względu na okoliczności i sytuację, środowisko obowiązkowo chronić trzeba. To właśnie dlatego do zagrzybionej, rozwalającej się chałupy Cybulskiego, wójt przysłał latem urzędową decyzję.
Z naliczeniem kary za te trzy ścięte sosny zwyczajne, za które należy się gminie dokładnie 52 tys. 608,60 zł. Cybulski pognał wtedy do sąsiadów, którzy uradzili, by odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Ono jednak utrzymało karę, nie mając wątpliwości, że naruszono ustawę o ochronie przyrody. Po tej decyzji sąsiedzi zgłosili się do naszej redakcji.

- Po lipcowym artykule w "Gazecie Lubuskiej" był spokój. Ale 29 października znów przyszło pismo z urzędu z przypomnieniem, że kara ciągle jest i trzeba ją zapłacić. Janek od razu przyleciał do nas z tym pismem, a my znów do was - sąsiedzi pokazują papier. Śmierdzi. Stęchlizną i pleśnią. Bo chałupa pana Janka to jeden wielki grzyb. Tam złamanego grosza nie ma i nigdy nie będzie. Wszyscy we wsi wiedzą, że gospodarze trunkowi.
- Każdy żyje, jak chce i potrafi. Nie nam oceniać - mówi jedna z sąsiadek. - Pomóc jednak trzeba, bo Janek to nie jest zły chłop. Z zimna drzewa wyciął, a nie po złości.
Ale kara jest naliczona. Jak w tym tygodniu nie zostanie zapłacona, co będzie?
- Sprawę przejmie odpowiednia komórka w referacie finansowym urzędu gminy - mówi wójt Zalewski, nie chcąc jednak wchodzić w szczegóły odzyskiwania długu. - Myślę, że do tego nie dojdzie. Trzeba jednak do mnie napisać o pomoc. Mam możliwości rozwiązania sytuacji osób, które popadły w tarapaty.

Natychmiast przekazaliśmy tę informację sąsiadom.
- Pismo do urzędu pójdzie - obiecali. - Może w końcu wójt da sobie szansę zakończenia tej sprawy. Pogroził, ostro nastraszył Janka, ale za chwilę to nie będzie już urzędowe działanie a farsa bezsilności. Bo jak władza gminna komornika do Janka wyśle, to zobaczy, że oprócz ludzi i grzyba w chałupie nie ma nic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska