Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo na działkach w Starym Kramsku. Obrona chce opinii biegłych [ZDJĘCIA]

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Proces podejrzanego o zabójstwo w Nowym Kramsku
Proces podejrzanego o zabójstwo w Nowym Kramsku Piotr Jędzura

Obrońca Andrzeja U., mecenas Piotr Majchrzak chce, aby biegły wypowiedział się co do możliwości powstania ran po upadku na płotek na działkach, w miejscu, gdzie doszło do tragedii.

Podczas rozprawy w czwartek, 27 października, dosłuchiwany był biegły z dziedziny medycyny. Obrona od samego początku sugeruje, że cześć ran na ciele ofiary mogła powstać na skutek jakby przeturlania się po płotku. W czwartek biegły nie był jednak wstanie odpowiedzieć na pytania mecenasa Piotra Majchrzaka. Powodem był zbyt słaby materiał dowodowy. Lekarz powiedział, że aby odnieść się co do powstania ran musi mieć zwymiarowane elementy płotku, które mogły ewentualnie spowodować rany na ciele Rafała. Strony oglądały zdjęcia z miejsca zdarzenia. To jednak było za mało. Teraz sąd zadecyduje czy dopuścić kolejną opinię biegłych dotyczącą właśnie okoliczności powstania ran na ciele ofiary.

Przesłuchano również dwóch policjantów, którzy byli na miejscu zdarzenia chwilę po tym, jak doszło do tragedii.

Zeznawał również siostra nieżyjącego Rafała. Na koniec powiedziała w kierunku oskarżonego, że zabrał dzieciom ojca. Płakała dopytując się jak mógł zabić człowieka.

Andrzej U. oskarżony o zabójstwo Rafała na działkach w Starym Kramsku nie przyznaje się. Utrzymuje, że zadał ciosy nożem, ale zapewnia, że zrobił to w obronie własnej.

Oskarżony o zabójstwo Rafała nie siedzi za kratami. 43-letni Andrzej U. wyszedł z aresztu. Przed sądem odpowiada z wolnej stopy. Podczas rozpraw składa obszerne wyjaśnienia, odpowiada na pytania stron. Andrzej nie zaprzecza temu, że zadał śmiertelne ciosy. Zapewnia jednak sąd, że zrobił to jedynie w obronie koniecznej.

Z zeznań oskarżonego Andrzeja U. wynika, że 21 września ub.r. poszedł na działki. Tam usłyszał podejrzane hałasy. Andrzej reagując na hałas miał instynktownie włożyć nóż do kieszeni. Po drodze zobaczył Rafała. Ten, jak wynika z relacji oskarżonego, miał się na niego rzucić. Rafał najpierw kopnął Andrzeja, a potem chciał mu zadać cios młotkiem trzymanym w ręce. Ten cios uprzedził Andrzej wyciągając nóż z kieszeni i zadając nim ciosy Rafałowi. Jak się okazało, ciosy śmiertelne.

Świebodzińska prokuratura uznała jednak, że nie ma dowodów na to, że do zabójstwa doszło właśnie w obronie koniecznej. Ma o tym świadczyć między innymi ilość ciosów nożem zadanych Rafałowi. Śledczy stoją na stanowisku, że jeden cios zadany chaotycznie znacznie bardziej wyczerpywałby znamiona obrony koniecznej.

Andrzejowi U. grozi kara nawet dożywotniego więzienia.

Czytaj też: Zabójstwo w Starym Kramsku. Morderca zadał sześć ciosów nożem

Zobacz także: Najpierw zabił żonę, a później siebie i dzieci? "Kierowca nie hamował przed zderzeniem z tirem (żródło TVN24/xnews)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska